Mr. Scarface chce walki z „inżynierem” na GROMDA 23! „Nie będzie litości”

Sebastian „Mr. Scarface” Skiermański skomentował w rozmowie z GROMDĄ, z kim chciałby się zmierzyć podczas grudniowej gali.
– Wolałbym walczyć z jakimś zagranicznym „inżynierem”, bo wtedy nie będzie litości. Tytuł sportowego „Profesora” w walkach na gołe pięści zobowiązuje! – mówi Sebastian „MR.SCARFACE” Skiermański przed galą GROMDA 23: ULICZNA KARMA, która odbędzie się 5 grudnia.
Limitowana pula biletów na eBilet . GROMDA. Nie ma miękkiej gry!
Scarface: Dopóki są zdrowie, chęci i siły to będę trenował i walczył
Redakcja: Ilu mamy Panów Profesorów w GROMDZIE?
„MR.SCARFACE”: Tylko jednego, to ja. Wątek profesorki pojawił się w rozmowach z dziennikarzami, a włodarzom GROMDY i mnie spodobało się to określenie. Walczyłem na 10 galach tej federacji i stoczyłem 11 krwawych pojedynków, z których każdy jest osobną historią. I chciałbym w końcu pokazywać w pełni swój profesorki kunszt w boksie na gołe łapy.
Takiej bitki jeszcze nie miałeś?
Ostatnia walka z Patrykiem CHACIĄ była na wysokim poziomie i z dużą ilością boksu, większą niż zazwyczaj. W tym pojedynku potwierdziłem profesorski charakter, bo walczyłem z przeciwnikiem i z samym sobą… Walczyłem z infekcją, która siała spustoszenie i starała się dopieprzyć mnie do ziemi. Oceniam, że wydolność spadła o 80 procent, a mimo to biłem się na całego. To była moja profesorska twarz – siła i charakter. Miałem bardzo mocnego rywala w osobie Chaci.
Kto kandyduje do miana Profesora w GROMDZIE?
Na razie skupiłbym się na tych najbardziej doświadczonych chłopakach, którzy mają około lub powyżej 10 walk. Wiadomo o kogo chodzi. A ja osobiście cieszę się, że mogę spełniać się na GROMDZIE i nie rozbijam głową już tych wszystkich życiowych przeszkód. Tutaj mam swój sportowy świat, do którego dążyłem.
Wracając do pytania, nigdy Profesorem nie zostanie ktoś, kto odchodzi po jednej-dwóch wtopach. Trzeba uporczywie dążyć do celu, nie poddawać się.
Drążąc temat profesorski, widzisz coś więcej dla siebie?
Jeśli kiedyś dojdę do pasa mistrzowskiego GROMDY będą Profesorem Nadzwyczajnym w tej pięknej sztuce, jaką są walki na pięści. Sam jestem ciekaw, gdzie zaprowadzi mnie droga, na której jestem.
Z kim będziesz walczył 5 grudnia? Z którymś z kandydatów na Profesora?
Zobaczymy, kogo wybierze dla mnie szef Mariusz Grabowski. Pewnie, że wolałbym jakiegoś zagranicznego „inżyniera”, bo dla takich nie ma sportowej litości z mojej strony. Przywitałbym go tak po polsku… Coś pięknego.
Gdzie w sportowej hierarchii GROMDY jest Patryk CHACIA?
Nie mam pojęcia, nie będę go klasyfikował. Ale skoro razem z Patrykiem jesteśmy w TOP 10 rankingu, to znaczy, że należymy do grona najlepszych bez podziału na kategorie wagowe.
„Uliczna karma” wraca i dopadnie każdego… O kim tak powiedziałeś?
Uliczna karma to taka bezpruderyjna suka, która dopadnie każdego. Jeden emanuje dobrem i ta dobra energia zataczając koło wróci do niego z podwójną pozytywną siłą. Ale są i tacy, którzy emanują złem i pogardą, więc ich szybko jebnie z dużo większą siłą. Niech każdy przemyśli, co go czeka.
Wkrótce mega walka SŁOMKA vs BALOBA. Faworyta „MR. SCARFACE’A”?
Gdybym miał wolne 100 tysięcy złotych to postawiłbym na… No właśnie, nie mam swojego faworyta. Jeden i drugi mają potężne argumenty przeważające na ich korzyść. Uważam, że walka będzie trzymała w niepewności do samego końca i raczej pojedynczy, przypadkowy cios jej nie skończy. Jestem przekonany, że wygra ten lepszy danego dnia.
Kiedykolwiek rozważana była Twoja walka z Bartłomiejem Domalikiem lub Jakubem Słomką?
Nigdy o to nie pytałem Mariusza Grabowskiego, bo to nie moja bajka. Ja nie pytam, tylko czekam na nazwisko zatwierdzonego przeciwnika. Po co mi jakieś dodatkowe rozkminki, przemyślenia itd. Dziś po prostu cieszę się GROMDĄ, jestem na treningu, później odbieram syna z przedszkola. W GROMDZIE jestem jak rozpędzona lokomotywa, której nikt nie jest w stanie zatrzymać.
W małym ringu pojawiają się nowi zawodnicy, kogoś rekomendowałeś?
Wcześniej taką osobą był „PIASEK”, który świetnie pokazał się na GROMDZIE. Nie miałem wątpliwości, że dobrze robię rekomendując Daniela Piaskowskiego. Mam jeszcze pewnego małolacika, którego kiedyś polecę, ale jeszcze to nie ten moment.
Walczysz niemal na każdej GROMDZIE. Ciebie namawiać dwa razy nie trzeba?
Dopóki są zdrowie, chęci i siły to będę trenował i walczył. Wracam teraz zmotywowany i silniejszy, bo przegrane uczą najwięcej. Jestem gotowy na kolejne wyzwania.
Źródło: Informacja prasowa.



