FAME MMAPRIME SHOW MMA

Załęcki odrzucił walkę z Don Kasjo? Denis komentuje słowa włodarza Prime Show MMA

Kasjusz „Don Kasjo” Życiński od dawna jest na kursie kolizyjnym z Denisem Załęckim. Włodarz Prime Show MMA poinformował, iż „Bad Boy” miał odrzucić propozycję pojedynku na najbliższej gali jego federacji.

Walka tej dwójki wisi w powietrzu jeszcze od czasu, gdy Denis Załęcki był zawodnikiem High League. Freak fighterzy często obrzucają się błotem, a „Don Kasjo” podkreślał, że nie boi się konfrontacji z torunianinem. Gdy jednak doszło do ich zakulisowego spotkania, według relacji „Bad Boya”, Kasjusz miał uciekać na widok straszącego go Denisa.

Denis Załęcki odrzucił walkę z Don Kasjo?

Obecnie Denis Załęcki jest zawodnikiem największej organizacji freak fight w Europie i już w tę sobotę podczas FAME 25 czeka go walka Filipem Bątkowskim. Co będzie dalej? Torunianin mówił o rozmowach na walkę z Pudzianowskim, która miałaby mieć miejsce na czerwcowej gali jego macierzystej federacji.

Tymczasem na stole „Bad Boya” miała się pojawić oferta walki, prawdopodobnie wieczoru, z „Don Kasjo”. Denis Załęcki miał jednak odpuścić możliwość majowego występu w swoim rodzinnym mieście podczas Prime Show MMA 12.

Sprawdź!  "Don Kasjo" przyjmie wyzwanie od Marcina Wrzoska? "20 tysięcy złotych za każdą rundę"

Penis zamiękki obs…ał się walki pod pretekstem, że federacja go nie puszcza – napisał na portalu X (dawniej Twitter) Życiński, wznosząc się na intelektualne wyżyny obraźliwie przeinaczając nazwisko oponenta.

Denis udostępnił wpis Kasjusza na swoim Instagramie. „Bad Boy” zauważył, że „Don Kasjo” ubliża mu medialnie i wytyka różne rzeczy, ale koniec końców, jak każdy, chce z nim stoczyć walkę.

Chciałbyś mnie wiem… bo choć jestem jaki jestem, to we freakach chcą mnie wszyscy, a o tobie nawet nikt nie myśli… – napisał Załęcki dodając roześmiane emotki. – Rozpaczliwa próba wołania o walkę. To ty potrzebujesz mnie, a nie ja ciebie, leszczu.

PS. Moja odpowiedź, wzorowana na pięknym komentarzu pod twoim postem: Leszczu, naucz się bić, a później przyjdź, klęknij i grzecznie przeproś.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.