(VIDEO) Piotr Szeliga po walce na FAME 13: „Nie czułem jego ciosów. Każdy mnie tylko bardziej motywował”
Piotr Szeliga po raz kolejny popisał się potężnym uderzeniem i odnotował w organizacji FAME drugie zwycięstwo przez ciężki nokaut.
Pierwsza runda należała do „Araba”, który kontrolował starcie i rozbijał przeciwnika. Dodatkowo Szeliga zaczął opadać z sił po tym, jak od początku mocno ruszył na rywala. Do drugiej rundy „Szeli” wchodził z rozbita twarzą, natomiast po „Arabie” nie było widać śladów walki.
Szeliga jednak odmienił losy całego pojedynku jednym uderzeniem. Trafił rapera potężnym prawym, po którym ten padł na deski i przez dłuższy czas dochodził do siebie. Do znokautowanego zawodnik podbiegli ratownicy medyczni, którzy udzielili mu pomocy.
Piotr Szeliga na gorąco po FAME 13
Po walce w rozmowie z fansportu.pl Szeliga powrócił do niebezpiecznej sytuacji z pierwszej rundy, kiedy to w wyniku zamieszania został kopnięty przez „Araba”. Wyjaśnił, że po walce został przebadany przez lekarza.
– Dostałem w krtań, strzeliły mi kręgi. Jak robiliśmy USG, to lekarz mi powiedział, że jakaś woda się zebrała, ale nie kwalifikuje się na kołnierz, ale będzie napie**alać. Wyciąłem go i odruch był, ale zatrzymałem się. Dostałem kopa na ryj i tak się skończyło. W pewnym momencie zabrakło powietrza, nie mogłem oddychać.
Co ciekawe, Szeliga zapewnia także, że ciosy „Araba” nie robiły na nim wrażenia i w ogóle ich nie odczuwał w trakcie pojedynku.
– Kompletnie nie czułem ciosów. Możecie wierzyć albo nie, ale ja nie mam czegoś takiego, że dostaję i kręci mi się w głowie czy cokolwiek innego, tylko każdy cios bardziej mnie motywuje. Nawet te lowkicki, co dostawałem. To nie jest tak, jak wygląda w telewizji. „Szeli” jest twardy. „Szeli” jest iron.
Źródło: YouTube
- Szef KSW tłumaczy walkę AJ-a z Liskiem. Odpowiedział krytykom
- Maciej Kawulski wraca na pełne obroty do KSW! Zabrał głos nt. Martina Lewandowskiego
- Salahdine Parnasse jest przereklamowanym zawodnikiem. Marcin Held tłumaczy swe słowa [WIDEO]
- Szef KSW bez wahania: To on był najlepiej opłacanym zawodnikiem
- Derek Chisora przed walką Joshuy z Paulem: Jeśli to się skończy na punkty, to sam do niego zadzwonię



