Kownacki o bolesnej porażce z Heleniusem: „Od drugiej rundy walczyłem tylko sercem. Niskie ciosy nie były celowe, starałem się…”

Adam Kownacki na chłodno kilka dni po gali w Las Vegas zabrał głos w sprawie bolesnej porażki, jaką poniósł w starciu z Robertem Heleniusem.
Dla polskiego pięściarza był to pojedynek o „być albo nie być”. Kownacki chciał także zrewanżować się Finowi za przegraną z 2020 roku. Helenius bowiem jest jedynym pięściarzem, który pokonał Polaka. Zrobił to aż dwa razy i to przed czasem.
Niestety rewanż nie potoczył się po myśli Kownackiego. Nie wygrał żadnej rundy, a w szóstej odsłonie sędzia przerwał starcie, wydawało się, że z powodu kolejnego ciosu poniżej pasa, jednak Polak przegrał z powodu technicznej decyzji.
Po porażce Kownacki trafił do szpitala, gdzie okazało się, że ma poważną kontuzją, jaką jest złamana kość oczodołowa. Teraz pięściarz musi zrobić sobie dłuższą przerwę, zanim będzie mógł powrócić między liny.
Kownacki już krótko po walce wyjaśnił, że od pierwszej rundy nie widział nic na jedno oko, przez co uderzał tam, gdzie nie powinien i za co stracił punkt w piątej odsłonie:
– Od 1 rundy nic nie widziałem, myślałem, że jaja ma trochę niżej.
Od 1 rundy nic nie widzalem myslalem ze jaja ma troche nizej pic.twitter.com/e436dAfv5v
— Adam Kownacki (@AKbabyface) October 10, 2021
Teraz na chłodno po raz kolejny zabrał głos i na swoich social mediach oświadczył, że kontuzja bardzo utrudniła mu pojedynek, a ciosy poniżej pasa, mimo że mogło tak się wydawać, to nie były celowe.
– Sobotnia walka nie poszła tak, jak bym sobie tego życzył. Niskie ciosy nie były celowe, starałem się trafiać na korpus – napisał na Instagramie „Babyface”.
– Chciałem trzymać się blisko Heleniusa, ze złamaną kością oczodołu nic nie widziałem na lewe oko. Od drugiej rundy walczyłem tylko sercem. Dziękuję wszystkim za ciepłe komentarze. Czekam, aż mały Teddy przyjdzie na ten świat, żeby oderwać moje myśli od walki – dodał.
Źródło: Instagram
- Jacek Murański odgraża się Krzysztofowi Rycie: Na PRIME 14 spadnie łeb Judasza
- Marcin Najman: To nie jest żadna złośliwość, ale ego Martina Lewandowskiego jest tak rozniosłe, że… [WIDEO]
- Marcin Najman wspomina Dona Kinga: Saleta się śmiał, a to ja postąpiłem słusznie [WIDEO]
- Francis Ngannou namawia Deontaya Wildera na walkę: Czas wreszcie zakończyć tę dyskusję
- Marcin Najman komentuje zachowanie Materli na konferencji: Natan Marcoń to tak by go przeczołgał, że… [WIDEO]