Mocne zarzuty byłego zawodnika FAME: „Nie szanują ludzi, szufladkują wszystkich. FAME ma wyje*ane”

Freak fighter w ostrych słowach wypowiedział się o poznańskiej organizacji. Stwierdził, że FAME nie szanuje swoich zawodników.
Łukasz Lupa to freak fighter, który z poznańską organizacją był związany od początku jej istnienia. Łącznie stoczył cztery pojedynki. Najpierw pokonał Marka Wilczaka, następnie na FAME 2 przegrał z Kamilem Stępińskim.
Do klatki powrócił dopiero po 2 latach na gali siódmej edycji. Zmierzył się wtedy z Marcinem Makowskim i wygrał przed czasem. Ostatni raz widzieliśmy go na FAME 10, gdy przegrał z „Arabem” po jednogłośnej decyzji sędziów.
Teraz Lupa zmienił organizację i zawalczy dla nowej na polskim rynku federacji Prime Show MMA, której twarzą jest inny były zawodnik FAME Kasjusz „Don Kasjo” Życiński.
Rywalem Lupy będzie Piotr Tyburski. Obaj zawodnicy wzięli udział w face-to-face przed nadchodzącą walką, a Łukasz w ostrych słowach wypowiedział się na temat poznańskiej organizacji.
Freak fighter zdradził, że miał powrócić do klatki FAME, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Stwierdził, że organizacja nie szanuje swoich zawodników, jednak nie chciał zdradzić więcej szczegółów.
– Zadzwoniliście no i jestem. Miałem walczyć na FAME, ale że FAME ma wyjebane… Nie szanują ludzi, szufladkują wszystkich, to stwierdziłem, że ja też mam wyjebane i trzeba iść do przodu. No tam są najważniejsze followersy, lajki na Instagramie, kto ma więcej, to istnieje, a kto nie, to… Ja jestem wolnym strzelcem. Miała być walka z Piotrkiem, ale no… No moim zdaniem po prostu nie szanują zawodników.
Źródło: YouTube
- Mateusz Gamrot zareagował na słowa Kołeckiego: „Szanuję go, ale jest bardzo wielka przepaść pomiędzy nami”
- Gorilla OSTRO o wyzwaniu Pasternaka! „To ty zacząłeś udawać d*ila”
- Błyskawiczny koniec walki wieczoru XTB KSW 107? „Robię zapasy, a nokaut i tak będzie w minutę”
- Łukasz Parobiec odpowiedział na wyzwanie Pasternaka! „Pomyliło ci się i to bardzo”
- Justin Gaethje stawia ultimatum! Walka o pas UFC, albo koniec kariery