UFC

Ciężkie godziny Mateusza Gamrota przed UFC w Rio: Robienie wagi nigdy nie jest przyjemne

Na kanale Polsat Sport opublikowano świeży wywiad z Mateuszem Gamrotem, który może przyprawić fanów o lekki niepokój. Polak już w ten weekend stanie naprzeciw Charlesa Oliveiry w klatce UFC.

Jeszcze niedawno „Gamer” przygotowywał się do wylotu na obóz w American Top Team, gdy niespodziewanie w sieci pojawiła się informacja o kontuzji Rafaela Fizieva. Azer wycofał się z gali UFC w Rio de Janeiro zaledwie trzy tygodnie przed wydarzeniem. Gamrot nie zastanawiał się długo — natychmiast po usłyszeniu, że Oliveira został bez przeciwnika, zgłosił gotowość do walki.

Kolejne dni upłynęły w napiętej atmosferze. Brazylijczyk w wywiadach sugerował, że przygotowywał się na kickboksera, a teraz zaproponowano mu pojedynek z grapplerem. Było to dość zaskakujące, zwłaszcza że Oliveira jest rekordzistą UFC pod względem liczby poddań. Ostatecznie nie doszło jednak do żadnego zwrotu akcji — Polak, najwyżej notowany spośród dostępnych rywali, został oficjalnie ogłoszony nowym przeciwnikiem Brazylijczyka i ruszył z błyskawicznymi przygotowaniami.

Mateusz Gamrot o krok od UFC Rio. „Robienie wagi nigdy nie jest przyjemne”

Jak to zwykle bywa przed dużymi walkami, Polak nie narzeka na brak zainteresowania ze strony mediów – zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Podczas ostatnich spotkań z dziennikarzami wydawał się nieco wycofany, a w rozmowie z Pawłem Wyrobkiem z Polsatu Sport było widać, że końcowa faza robienia wagi daje mu się we znaki.

Sprawdź!  Israel Adesanya jak Anderson Silva, czy Jon Jones? "Dzieje się tak, gdy jesteś świetny"

Na pytanie o to, ile kilogramów pozostało mu do zrzucenia, Gamrot odpowiedział bez ogródek:

– Dużo, no – nie owijał w bawełnę Polak. – Ostatnie dwadzieścia ileś godzin, o dziewiątej było dwadzieścia cztery [godziny]. Najtrudniejszy okres teraz. No, robienie wagi nigdy nie jest przyjemne… ale jest dużo, no – dodał.

Pozostaje mieć nadzieję, że „Gamer” bez problemów zmieści się w limicie i w pełni sił przystąpi do pojedynku. Najważniejsze jednak, by zdrowie dopisało – i tego właśnie życzą mu kibice, wierząc, że w niedzielny poranek Mateusz Gamrot poderwie polskich fanów kapitalnym występem w oktagonie.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.