Paweł Tyburski komentuje niedawne wybory. „Nie ma sufitu! Tusk powołuje się na Murańskiego…” [WIDEO]
Paweł Tyburski goszcząc w studio Fansportu TV odniósł się do niedawnych wyborów prezydenckich, w które wmieszał się świat freak fightów.
Przed kilkoma dniami, dokładnie w niedzielę 1 czerwca, zakończyły się oficjalnie wybory na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Koniec końców po zaciekłej walce o głosy zwyciężył Karol Nawrocki, który bardzo niewielką różnicą pokonał Rafała Trzaskowskiego.
Te wybory prezydenckie na długo zostaną zapamiętane. Jednym z kandydatów był Krzysztof Stanowski, założyciel Kanału Zero, który publikując w sieci kolejne materiały przybliżył ludzi do pozostałych uczestników wyścigu o najważniejszy urząd w naszym kraju.
Do tego wszystkie podczas kampanii prezydenckiej nie brakowało wątków około freak fightowych.
Paweł Tyburski o niedawnych wyborach: Jestem w szoku
Jeszcze na początku kampanii medialni rywale Karola Nawrockiego wytykali mu znajomość z „Wielkim Bu”. Patryk Masiak miał zgotowane niemałe piekło, które – przynajmniej z jego perspektywy – zakończyło się happy endem. Niejeden fan świata freak fightów uniósł brew, gdy w mediach głównego nurtu pojawił się Jacek Murański, a jego wypowiedzi cytował premier rządu, Donald Tusk.
O opinię na temat wyborów Kacper Mi z Fansportu TV zapytał Pawła Tyburskiego podczas wywiadu. Freak fighter przyznał, że zszokowało go wiele, ale przede wszystkim widząc polityków wysnuł prosty wniosek…
– Stary, ja jestem w szoku… Wydaje mi się, że bardzo dużo ludzi odnosi takie samo wrażenie – te wybory były wyjątkowe. Dlatego, że były bardzo mocno rozpowszechniane przez Internet. Przez Krzysztofa Stanowskiego, Kanał Zero, oni zrobili ogromną robotę, która wpłynęła na świadomość ludzi młodych – ocenił „Tybori”, który dodał, że działalność między innymi „Stana” pokazuje mu, że nie ma limitów.
– Ja dzięki takim obrazkom, jak Krzysiek [tworzy], czy też inne kanały informacyjne obnażają tę całą politykę, tych ludzi te kłamstwa – ja, stary, nie mam żadnych kompleksów. Te sytuacje motywują mnie, że nie ma w ogóle sufitu. Jeżeli taki Donald Tusk powołuje się na Jacka Murańskiego, no to tonący brzytwy się chwyta. Stary, on nawet nie przemyślał tego dobrze. To była taka desperacja, że sięgnął po coś było najgorsze, co mógł zrobić.
