Daniel Omielańczuk z szacunkiem odniósł się do wyzwania „Wielkiego Bu” po ostatniej gali Clout MMA. Patryk Masiak przyjął propozycję potencjalnego oponenta, choć zaznaczył też swoje zdanie w sprawie formuły walki.
Obu panów łączy wspólny mianownik, którym jest Denis Załęcki. Toruński „Bad Boy” od dawna skonfliktowany jest zarówno z jednym, jak i drugim zawodnikiem. Z oboma mierzył się też w ostatnich miesiącach na galach Clout MMA.
Denis najpierw w sierpniu przegrał przez dyskwalifikację z Omielańczukiem, a przed dosłownie kilkoma dniami przez techniczny nokaut w rundzie drugiej pokonał go „Wielki Bu”.
Gdańszczanin jeszcze w klatce po tym zwycięstwie wyzwał weterana MMA na pojedynek. Były fighter KSW, czy UFC odpowiedział dziś Masiakowi w swoich social mediach krótkim wideo.
Daniel zaproponował, że skoro to Patryk rzucił rękawicę, to niech on wybierze formułę walki. „Wielki Bu” z należytym szacunkiem podszedł do słów Omielańczuka, choć zaznaczył, że w zależności od nich pojedynek ten może być świetnym widowiskiem, albo grą do jednej bramki.
– Oczywiście, mistrzu. Osobiście uważam, że tylko w formie bokserskiej mogę stawić jakiś opór i dać z tobą fajną walkę, w innej formule będzie do jednej bramki i po prostu mnie pobijesz. Bo w K1 to mój poziom jest raczej na wysokości Boxdela, nie twojego, a w MMA to byś mnie udusił samym spojrzeniem.
– Ale jasne, dla mnie zaszczytem będzie sama walka z tobą, niezależnie na jej wynik. Ale liczę na twoją łaskę, że wybierzesz formułę, w której nie będę tylko chłopcem do bicia, bo wątpię, by sprawiło ci to frajdę.