Włodarze federacji Fame MMA Wojciech Gola i Michał „Boxdel” Baron zabrali głos w sprawie konfrontacji do jakiej doszło na trybunach Areny Gliwice. Mowa oczywiście o spięciu na linii Denis Załęcki i Patryk Tołkaczewski – Piotr Szeliga.
Wczorajszego wieczoru odbyła się gala Fame MMA 16, na której nie brakowało emocji – i to nie tylko w klatce! Publika żywo dopingowała zawodników i zawodniczki, którzy toczyli pojedynki w Arenie Gliwice. Najgłośniej zdaje się było podczas pojedynku Pasut vs. Murański, gdzie „Sutonator” skończył rywala ciosami w parterze już w 2. rundzie.
Na trybunach gościło wielu celebrytów, zawodników, jak i freak fighterów, a w tym Piotr Szeliga, czy Denis Załęcki i znany z GROMDY Patryk „Gleba” Tołkaczewski. O nich było głośno w ostatnim czasie za sprawą dość kontrowersyjnej sprawy. Szeliga miał bowiem próbować skłócić zawodników z Torunia. „Gleba” mówił w wywiadach, że podczas jednej z gal GROMDY próbował wyjaśnić to w cztery oczy z freak fighterem. Ten jednak miał poskarżyć się szefowi federacji na Tołkaczewskiego.
Przy okazji FAME 16 doszło do kolejnej konfrontacji, tym razem grupowej. Zawodnicy z Torunia postanowili osobiście wyjaśnić wszystko z „Szelim”, a do sieci szybko trafiły nagrania, na których widać jak zarówno jeden, jak i drugi uderzają freak fightera. Cała sprawa wraz z filmami udostępnionymi przez kibiców została opisana tutaj – (VIDEO) Szeliga dostał z liścia na trybunach FAME! Konfrontacja z Denisem Załęckim i „Glebą”! Do sieci trafiły nagrania!
„Boxdel” i Gola o aferze na trybunach
Sytuacja ta nie mogła umknąć uwadze włodarzom FAME. Wojciech Gola w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim przyznał, że dzięki interwencji ochrony konflikt na trybunach został bardzo szybko ugaszony. Nie był jednak szczęśliwy z faktu, iż doszło do bójki.
– Serio, jakby no, nie popieramy tego, musimy… nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Szybko ochrona zadziałała i to przerwała.
– Już rozmawialiśmy z Denisem, wyjaśniliśmy sytuację, także… jest spoko – dodał popularny „WG”.
„Boxdel” w swojej rozmowie z dziennikarzem potwierdził telefoniczną konwersację z Załęckim, jednak nie chciał zdradzać jej szczegółów. Dodał za to, że po opanowaniu całej sytuacji nikt nie został wyrzucony z Areny Gliwice i zarówno toruński „Bad Boy”, jak i „Szeli” oglądali galę do końca.
– Dowiedziałem się o co tam poszło, ale nie będę o tym gadał, ani nic. Pewnie to [nagranie] lata, ale nie wiem, czy merytoryka tam pomiędzy nimi też…
– Denis potem dalej siedział na gali, bo to było w ch*j uspokojone i już nikt potem nie drążył.
Chwilę później Michał Baron powiedział na szybko o tym, co mogło doprowadzić do zaistniałej sytuacji.
– Chodzi chyba o to, że Szeliga coś tam gadał na Denisa i Denis chciał skonfrontować, żeby powiedział mu to w twarz.
„Boxdel” stwierdził też, że „sprawa na pewno odbije się szerokim echem” i się w tej kwestii nie pomylił. Skomentował ją Piotr Szeliga, a niedługo później także jego bliski znajomy, znany z walk w GROMDZIE, Mateusz „Don Diego” Kubiszyn.