[WIDEO] Nauki Oknińskiego nie poszły w las? Trener porównuje Oleksiejczuka do… „Ferrariego”!
Kartę główną ostatniej w tym roku gali amerykańskiego giganta, UFC Vegas 66, otworzył pojedynek Michała Oleksiejczuka. Na temat sposobu w jaki wygrał wypowiedział się jego były trener – Mirosław Okniński.
Popularny „Husarz” wraz ze swoim bratem, mistrzem Fight Exclusive Night w kategorii półśredniej, Cezarym Oleksiejczukiem, trenowali swego czasu pod okiem najbardziej znanego szkoleniowca od MMA w Polsce w Akademii Sportów Walki Wilanów. W ubiegłym roku doszło jednak do burzliwego rozstania, a za braćmi poszedł również Bartosz Szewczyk.
Obie strony niespecjalnie tęsknią za sobą. Oleksiejczukowie trenują w poznańskim klubie Ankos MMA pod okiem trenera Andrzeja Kościelskiego. Mirosław Okniński dalej prowadzi swój klub z mniejszymi i większymi sukcesami – zarówno na arenie sportowej, jak i w świecie freak fightów.
Michał Oleksiejczuk od czasu opuszczenie Akademii Sportów Walki Wilanów stoczył 3 pojedynki. Zaliczył porażkę w kategorii półciężkiej i postanowił zmienić dywizję na średnią. W sierpniu udało mu się w niecałe 2 minuty skończyć Sama Alveya, a w ubiegły weekend pokonał Cody’ego Brundage’a. Jeden z kibiców Oknińskiego zobaczył w tym podobieństwo do jednej z ostatnich wygranych jego podopiecznego.
Przed kilkoma tygodniami Amadeusz „Ferrari” Roślik już w jedną minutę skończył „Hejtera” potężnymi bombami z góry. Fan złożył krótkie nagranie, które trener Mirosław postanowił umieścić na swoim Instagramie z zaczepnym opisem.
– Czy zawodnik UFC wzoruje się na Amadeuszu „Ferrarim” Rośliku? – napisał Okniński. – Film w celach humorystycznych, nadesłany przez fana
Nagranie nie przypadło do gustu wspominanemu Bartoszowi Szewczykowi. Stanął on w obronie swojego klubowego kolegi i skomentował wpis:
– Trenerze….nawet w celach humorystycznych nie powinno być takiego porównania. Masakra, co tu w ogóle porównywać
Okniński, choć zaznaczył wcześniej, żeby traktować nagranie z przymrużeniem oka, odpisał byłemu podopiecznemu. Zauważył, że obaj zawodnicy wyszli spod jego skrzydeł.
– Michał i „Ferrari” zakończyli walkę w podobny sposób, trenowali w tym samym klubie, mają podobne techniki wyszkolone. „Ferrari” I Michał to inny poziom przeciwników, ale sposób kończenia ten sam. Akademia Sportów Walki Wilanów uczy skutecznych technik, czy dla zawodowców, czy frikiów.