Wasilewski krytycznie o Szpilce. Skomentował wypowiedzi byłego pięściarza
Andrzej Wasilewski po raz kolejny odniósł się do Artura Szpilki. Były promotor zawodnika KSW nie unikał słów krytyki w jego stronę.
Popularny „Szpila” to ostatni polski pięściarz, który stanął przed szansą na zostanie mistrzem świata wagi ciężkiej. Przegrał jednak z kretesem – Deontay Wilder brutalnie znokautował go w 9. rundzie. Szpilka boksował jeszcze 5 lat z różnym skutkiem, ale ostatecznie porzucił szermierkę na pięści.
W 2022 roku zamienił ring na okrągłą klatkę KSW. Były pięściarz długo był niepokonany, wygrywając z Radczenką, Pudzianowskim oraz Denisem Załęckim na gali High League. Niedawno jednak zaliczył błyskawiczną porażkę z Arkadiuszem Wrzoskiem.
Wasilewski o Szpilce
Po zmianie formuły „Szpila” niejednokrotnie kąśliwie wypowiadał się na temat świata boksu. Artur podkreślał, że promotorzy i menedżerowie zajmują się wyłącznie sprawami biznesowymi. To miało być głównym przyczynkiem do tego, iż zrezygnował z szermierki na pięści.
Niejednokrotnie w wypowiedziach poruszał temat Andrzeja Wasilewskiego. Szef grupy KnockOut Promotions przez wiele lat prowadził karierę Szpilki. Rozeszli się jednak w nienajlepszych okolicznościach, przez co często i w jedną i w drugą stronę padają słowa krytyki.
Ostatnie wypowiedział Wasilewski. W rozmowie z Karolem Garncarzem promotor nawiązał do powstającej książki Artura Szpilki. Zapytany o to, czy będzie przedstawiony jako osoba pozytywna czy raczej negatywna odpowiedział, że w ostatnich latach czuł zażenowanie, słuchając słów dawnego podopiecznego. Dodał, że ten jako zawodnik nie rozumie świata, który rządzi boksem.
– Jestem ciekawy, czy stać go na jakąś autorefleksję. Ostatnie kilka lat z dużym zażenowaniem słucham i widzę różne rzeczy. Artur wprowadził dużo rzeczy do boksu dobrych i złych. Wprowadził modę na narzekanie, że w mediach ciągle się mówi źle o tych, którzy prowadzą kariery, są promotorami, menedżerami. Z drugiej strony wymagać od młodych ludzi, którzy nie rozumieją nic z bokserskiego biznesu. Są sportowcami, a nie przedsiębiorcami.