[VIDEO] Trener Okniński przeciwny pomysłowi rewanżu Ferrari vs. Łaszczyk w K-1. „Uważam, że jakby miał być rewanż to tylko…”
Temat ewentualnego rewanżu pomiędzy Amadeuszem „Ferrarim” Roślikiem i Kamilem Łaszczykiem zrodził się niemalże od razu po zakończeniu Fame MMA 17. Głos na ten temat zabrał trener freak fightera, Mirosław Okniński.
To głośne medialnie starcie było main eventem ostatniej gali FAME 17. „Ferrari” spotkał się z niepokonanym w boksie, ale debiutującym w MMA, Kamilem Łaszczykiem. Pięściarz nie miał szans z zapasami Amadeusza, który skutecznie go obalał, a następnie kontrolował w parterze przez niemalże 3 rundy.
W ostatniej odsłonie, będącym już naprawdę bliskim wygranej, „Ferrari” oberwał kilka ciosów na żebra i wątrobę. Chwilę później dał się przewrócić, a „Szczurek” obijał go, aż sędzia Piotr Jarosz nie przerwał pojedynku. Freak fighterowi zabrakło 8 sekund do zaskakującego zwycięstwa.
Niedługo później kamery uchwyciły rozmowę „Ferrariego” oraz Łaszczyka. Amadeusz zaproponował wówczas, by stoczyli rewanż, ponownie w MMA. Kamil odpowiedział mu, że jeśli się spotkają w klatce, to na takich zasadach, jakie były zapisane w przypadku jego porażki, czyli K-1.
„Rewanż w K-1 nie ma sensu”
Trener Mirosław Okniński udzielił wywiadu kanałowi Fansportu TV, gdzie wypowiedział się między innymi na temat zatrzymania main eventu przez arbitra. Zapytany przez dziennikarkę o ewentualny rewanż „Ferrari” vs. Łaszczyk w K-1 szkoleniowiec nie wyraził aprobaty.
– Jak Amadeusz przegrał w MMA, to po co rewanż w K-1? Sens to bym miał rewanż w MMA. Bo jakby wygrał Amadeusz, to wtedy fajnie by było w K-1. No, ale Amadeusz przegrał i sromotnie… w sensie, że wygrywał całą walkę i pod koniec się przewrócił sam i był bity, leżał i płakał.
– Więc jak przegrał w takim… Bo jakby przegrał na punkty, minimalnie. No ale on przegrał przez zatrzymanie sędziego, więc uważam, że jakby miał być rewanż to tylko w MMA.