UFC

(VIDEO) Łukasz Sudolski musi na razie odłożyć na bok marzenia o UFC. „Pcheła” przegrywa w Dana White’s Contender Series.

Niestety, ale Łukasz Sudolski musi odłożyć marzenia o walce w UFC w czasie. Popularny „Pcheła” padł już w pierwszej rundzie ostatniego odcinka Dana White’s Contender Series.

Łukasz Sudolski to 28-letni zawodnik trenujący na co dzień w Berserker’s Team w Szczecinie. Fighter mógł się pochwalić ośmioma zwycięstwami z rzędu, z czego aż pięć padło po KO. „Pcheła” najwięcej walk stoczył walcząc dla Babilon MMA, odbył także jedną walkę dla Fight Exclusive Night, na 27-mej edycji oraz w debiucie dla Soul FC. Sudolski walczy w dywizji półciężkiej, gdzie obecnie w UFC dzieli i rządzi nasz rodak, Jan Błachowicz.

Naprzeciwko Polaka stanął o 3 lata młodszy Ihor Potieria. Pomimo różnicy wieku, Ukrainiec jest bardziej doświadczonym zawodnikiem. Starcie na Dana White’s Contender Series było jego 22 profesjonalnym występem w zawodowym MMA. Ponadto „Duelist” do oktagonu wychodził mając o centymetr krótszy zasięg, jak i będąc o 3 centymetry niższym.

Walka

Początek był intensywny, Łukasz Sudolski natychmiast ruszył do przodu. Potieria nie odpuszczał i trafił także Polaka, zanim przeszedł do klinczu. Tam każdy z zawodników starał się zadać więcej obrażeń od przeciwnika, ale jedno z kolan „Pcheły” wylądowało poniżej pasa, powodując przerwę. Po tym, jak Ihor zakomunikował chęć powrotu do akcji, obaj szybko znaleźli się ponownie w tej samej pozycji, co wcześniej. Po rozejściu z klinczu zdawało się, że żaden z półciężkich nie miał znaczącej przewagi, ale Potieria zdołał posłać zabójczy prawy, po którym Sudolski padł na matę. Ukrainiec natychmiast doskoczył, dokładając kolejne ciosy i zmuszając Jasona Herzoga do przerwania walki przez TKO w 3:41 pierwszej rundy.

Sprawdź!  UFC on ESPN 43: Sandhagen pewnie wypunktował Verę!

„Pcheła” poniósł tym samym pierwszą porażkę w zawodowej karierze. Ihor Potieria tymczasem przedłużył swoją serię wygranych do siedmiu. Łukaszowi życzymy szybkiego powrotu na zwycięską ścieżkę i kolejnego, już zakończonego sukcesem, podejścia do największej federacji MMA!

Źródło: Twitter, MMA Junkie

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.