Vasyl pokona Balboę i zmierzy się z Don Diego? „Mateusz, czekam na tę walkę…”

Vasyl Hałycz przed galą GROMDA 21 i starciem z „Balboą” wysyła jasny komunikat: czeka na walkę z „Don Diego”.
Obaj mają po 31 lat, potężną moc w łapach oraz doświadczenie sportowe i życiowe. – Ze mnie jest twardy bijok. Mam też twardą głowę. Konsekwentnie dążę do mistrzostwa federacji GROMDA – mówi Vasyl „VASYL” Halych, który 30 maja w eliminatorze spotka się z Bartłomiejem „BALBOA” Domalikiem. Gala GROMDA 21: POLSKA SIŁA na żywo w PPV na GROMDA.tv. Bilety dostępne na eBilet.
GROMDA 21: Vasyl pokona Balboę i zmierzy się z Don Diego?
Redakcja: Co będzie decydujące w walce z „BALBOA” Domalikiem?
„VASYL” Halych: Powiedziałbym, że wszystko będzie ważne i decydujące. I szybkość, i kondycja, jak również determinacja, zawziętość. Wiele, wiele aspektów.
To będzie pojedynek z gatunku: kto kogo przechytrzy?
Myślę, że wcale tak dużo o sobie nie wiemy, więc każdy skrywa jakieś tajemnice taktyczne itd. Z pewnością walka będzie mega ciekawa.
Szybki nokaut czy długa, długa bitka zakończona w 5 rundzie?
Pewnie, że wolałbym szybko wygrywać, ale nie zawsze jest to możliwe. Z „Don Diego” Kubiszynem walczyliśmy prawie 9 minut w ostatniej rundzie, więc może znów konieczna będzie ostra walka na bardzo długim dystansie, zobaczymy. Będę gotowy!
Jako „weteran”, w pozytywnym słowa znaczeniu, w GROMDZIE nigdy nie ukrywałeś marzeń o mistrzowskim pasie.
Dążę do zdobycia tytułu od samego początku, jednak z drugiej strony mam wiele planów sportowych na przyszłość… Oczywiście fajnie byłoby stanąć oko w oko z Don Diego. Mateusz, czekam na tę walkę…
Balboa już walczył o pas 2 razy… Ty z kolei mówiłeś, że Mateusz Kubiszyn unika Ciebie.
Nic się nie zmieniło, Don Diego nie chce ze mną walczyć. Dobrze wie, że to ja postawiłem mu największy opór w GROMDZIE. Nikt inny, tylko Vasyl!
Spodziewałeś się, że dojdzie do eliminatora z Bartłomiejem Domalikiem?
Przede wszystkim byłem nastawiony, że wcześniej i od razu dostanę walkę z Kubiszynem. Ale skoro władze federacji zadecydowały o pojedynku eliminacyjnym, odpowiedziałem: w porządku, biorę to.
W przypadku zwycięstwa 30 maja, walka o pas jeszcze w 2025 roku?
Dla mnie bez różnicy, czy końcówka 2025 czy początek 2026 roku. Decyduje pan Mariusz Grabowski. Ale na razie czeka mnie walka z „BALBOA” i trzeba jego pokonać.
Bartłomiej Domalik to konkretny zawodnik, fighter z charakterem!
Też tak uważam. Bardzo dobry zawodnik, tak go oceniam. Cieszę się, że mogę rywalizować z tak mocnymi rywalami na galach GROMDY.
Co powinno być Twoją przewagą?
Jedna sprawa to moje nastawienie do tej walki. Po drugie, jestem w stanie w trakcie pojedynku zmieniać taktykę, sprawić, że będę jeszcze trudniejszym przeciwnikiem dla Bartka.
Jak wspominasz walkę z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem blisko 3 lata temu w półfinale Turnieju Mistrzów?
Dobra walka, czułem, że mam szansę! Ale ze względu na wojnę na Ukrainie nie byłem w stanie tak dobrze przygotować się, jak dziś… Wtedy miałem też inne rzeczy na głowie. Obecnie skupiam się tylko na boksie na gołe pięści.
Do pojedynku z „BALBOA” przystąpisz po zwycięskim rewanżu z Grzegorzem „Fizolem” Siwym. Po co był rewanż?
Chciałem się odegrać i to mi się udało. Szacunek dla Grześka, twardy zawodnik o wysokich umiejętnościach. Jestem zadowolony z naszej drugiej walki, poszła po mojej myśli. A teraz już fokus na Domaliku. Jestem w GROMDZIE od 5 lat, dobrze się czuję w tym gronie. Walki na gołe pięści to moja domena!