Niedługo po ogłoszeniu kolejnego pojedynku Mateusza Gamrota UFC odsłoniło kolejną kartę. Wiemy już, z kim i kiedy zmierzy się kolejny Polak – Michał Oleksiejczuk!
Zawodnik poznańskiego Ankosu MMA po kolejnej porażce w dywizji półciężkiej postanowił spróbować swoich sił w kategorii średniej. Zdecydowanie wyszło to na plus, gdyż Oleksiejczuk odniósł już dwie wygrane, a do tego obie przed czasem.
Pierwszą ofiarą Michała był 36-letni Sam Alvey, którego Polak rozbił w niecałe 120 sekund w sierpniu ubiegłego roku. Do oktagonu wrócił jeszcze w grudniu, na pojedynek z Codym Brundagem. Tu podopieczny Andrzeja Kościelskiego został szybko sprowadzony, ale po znakomitym przetoczeniu znalazł się z góry i niemiłosiernie obijał Amerykanina, aż do przerwania i zwycięstwa przez TKO.
Choć „Husarz” wyzywał do walki Chrisa Curtisa, ostatecznie musiał obejść się smakiem. „The Action Man” kolejne starcie stoczy na UFC 287, gdzie podejmie Kelvina Gasteluma. Michał Oleksiejczuk przyjął jednak prawdopodobnie jeszcze większe wyzwanie!
29 kwietnia w jeszcze niepotwierdzonej lokalizacji na gali z cyklu UFC Fight Night Polak spotka się z Caio Borralho. Brazylijczyk nie przegrał żadnego z ostatnich 12. pojedynków, z czego 3 stoczył pod banderą największej organizacji MMA na świecie. W październiku ubiegłego roku „The Natural” pokonał jednogłośną decyzją sędziów innego fightera związanego z Ankosem MMA, Makhmuda Muradova.
Ani Oleksiejczuk, ani Borralho nie znajdują się obecnie w rankingu kategorii średniej UFC. Niewykluczone, że zmieni się to po kwietniowym pojedynku.