UFC

UFC 323: Petr Yan wrócił na tron! Dvalishvili zdemolowany przez Rosjanina

Gruzińska „Maszyna” dopisała kolejny rozdział do historii UFC. W walce wieczoru gali UFC 323 Merab Dvalishvili stanął do rekordowej, czwartej obrony pasa mistrzowskiego w jednym roku kalendarzowym.

Merab Dvalishvili od dłuższego czasu uchodzi za fenomen w świecie MMA. Żaden inny mistrz w historii UFC nie bronił tytułu aż czterokrotnie w ciągu jednego roku. Gruzin ponownie potwierdził dziś, że jest pozytywnym szaleńcem – gotowym zrobić absolutnie wszystko, by dostarczyć emocji kibicom. Ci, choć jego zapasy nie zawsze generują najbardziej spektakularne wymiany, doceniali ogromne serce do walki, nagradzając Meraba głośnym dopingiem.

Tym razem mistrz zmierzył się z rywalem, którego zna doskonale. Petr Yan to jeden z najlepszych stójkowiczów w historii kategorii koguciej – udowadniał to nokautując Urijaha Fabera czy wypunktowując Jose Aldo. Rosjanin w przeszłości dzierżył mistrzowski pas, a przed rewanżem przypominał, że w pierwszej walce ograniczała go kontuzja ręki. Wielu zastanawiało się więc, czy w pełni zdrowy „No Mercy” będzie w stanie zdetronizować rozpędzonego Dvalishviliego.

Dvalishvili vs. Yan – relacja

RUNDA 1: Dvalishvili krążył na wstecznym po siatce, aż zdecydował się ruszyć bokserskimi ciosami na Rosjanina. Yan jakby zaskoczony, zgarnął kilka czystych razów. Dvalishvili podchodził coraz bliżej, ale nie ruszał po nogi rywala. Petr przystąpił do kontrataku, ale jego kombinacja zakończona kopnięciem nie zrobiła wrażenia na Gruzinie. Dobry lewy-prawy Yana! Gruzin odczuł to, więc zaprzągł do gry zapasy. Złapał klincz za plecami i wyprowadzał kolana na nogi No Mercy. Yan bronił się przed obaleniami, łokciami próbował zerwać uchwyt, co też mu się ostatecznie udało. Na koniec rundy oberwał jeszcze kilkoma bombkami.

Sprawdź!  (VIDEO) Gerald Meerschaert przetrwał 1. rundę i poddaje rywala! Duszenie w otwarciu karty UFC Vegas 35!

RUNDA 2: Gruzin natychmiastowo przystąpił do ataku, posyłał ciosy z prawicy i lewicy. Wszystko po to naturalnie, by spróbować obalenia. Ta sztuka mu się jednak nie udała. Rosjanin świetnie bronił się przed sprowadzeniami, broniąc każdej próby. Dvalishvili ochoczo wdawał się w wymiany pięściarskie, Yan kąsał go błyskawicznymi ciosami. Zaskoczenie – Yan obalił Dvalishviliego, ale wszystko skończyło się Gruzinem z góry. Rosjanin przeszedł do klinczu, ale zostawił głowę, co Merab wykorzystał łapiąc gilotynę. Sukcesu żadnego to nie dało, a Gruzin kontynuował swe zapaśnicze zapędy, które powstrzymywał Yan.

RUNDA 3: Coraz bardziej porozbijany na twarzy Dvalishvili, doznał już złamania nosa. Yan zaatakował kopnięciami, śmignął wysokim i trafił middle’em. Yan ponownie obalił Meraba! Rozjuszony Gruzin boksował, wszedł w nogi Rosjanina i wyniósł go ja worek ziemniaków. Obalił, ale tylko na moment. Dvalishvili nie potrafił utrzymać No Mercy na deskach. Yan zrywał klincz, karcił pojedynczymi razami, ale Merab nie zwalniał rękoma. Dvalishvili to jednak nie Topuria, a Yan był zabójczy w swych uderzeniach. Rosjanin pod koniec rundy zaczął odczuwać trudy pojedynku… ale trafił na wątrobę! Zgiął się Gruzin, ale wytrzymał ostatnie sekundy.

Sprawdź!  Sterling chętny na walkę z "Igła-shawem": "Zostałeś złapany, idioto!"

RUNDA 4: Yan typowo dla siebie, twardo stał na nogach i posyłał szybkie i kąsające kopnięcia. Dvalishvili nie przestawał atakować boksersko, uniknął obalenia Yana, ale złapał go w gilotynę! Petr wił się jak zły i wyswobodził się z uchwytu. Yan wyprowadzał kopnięcia na tułów i dalej unikał obaleń Meraba. Ten zaś czując nieskuteczność zapaśniczej gry gasł. Yan kopał na potęgę, a każde kolejne naruszało Dvalishviliego. Yan dołożył jeszcze sierp na wątrobę.

RUNDA 5: Dvalishvili nie miał wyboru – musiał szukać skończenia. Yan tymczasem spokojnie, kopał z dystansu po nogach. Merab zasypywał go prostymi, ale Petr często nawet nie drgnął. Yan zaprosił Meraba do wymian, w których oczywiście przeważał. Szybka kombinacja zakończona sierpem na tułów. Czysty high kick Petra na głowę mistrza, zaraz długi prosty. Dvalishvili zajął plecy Rosjanina, który z łatwością uniknął obalenia. Merab szukał jeszcze desperackich ataków, straszył gilotyną, ale był daleki od sukcesu. No Mercy przeważał do samego końca w stójce, przez co nikt nie miał wątpliwości, kto zwyciężył.

Sprawdź!  Powinniśmy poznać mistrza na UFC 282? "Każdy, kto oglądał tę walkę widział zwycięstwo..."

Wynik: Petr Yan wygrał jednogłośną decyzją sędziów!

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.