Tsarukyan twierdzi, że został okradziony! Wspomniał przegraną z Gamrotem przed UFC 311
Arman Tsarukyan już za kilka dni stanie przed szansą zrewanżowania się Islamowi Makhachevowi. Dodatkowym smaczkiem w tym starciu jest oczywiście będąca na szali korona wagi lekkiej. Ormianin w jednym z ostatnich wywiadów ponownie wrócił pamięcią do przegranej z Mateuszem Gamrotem.
Popularny „Ahalkalaets” w dotychczasowej przygodzie z największą organizacją MMA na świecie przegrywał wyłącznie dwukrotnie. Pierwsza porażka miała miejsce w jego debiucie, kiedy to zdominował go Islam Makhachev. Kolejną, po znakomitej serii zwycięstw Tsarukyana, zafundował mu Mateusz Gamrot.
W najbliższy weekend Ormianin ponownie spotka się z Dagestańczykiem. „Ahalkalaets” wystąpi w walce wieczoru UFC 311, którą to galę możecie obstawić u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
Tsarukyan wspomina przegraną z Gamrotem
Arman gościł w podcaście Kevina Iole’a, w którym to dziennikarz wspomniał, że o fighterze zrobiło się głośno, gdy zdemolował Joela Alvareza. „Ahalkalakets” się z tym jednak nie zgodził.
Ormianin wspomniał walkę z Mateuszem Gamrotem podając ją, za lepszy przykład. Co więcej zaznaczył, że został wówczas okradziony.
– Wydaje mi się, że po walce z Gamrotem ludzie zaczęli o mnie mówić. Wtedy zaczęli wierzyć, że jestem przyszłością wagi lekkiej. Oczywiście po nokaucie na Alvarezie już się mówiło, ale po walce z Gamrotem – szczególnie przez to, że zostałem okradziony, – zrobiło się głośniej o mnie mówić. Wtedy mówiono, że zostanę mistrzem.
Arman Tsarukyan szybko wrócił po tym na falę zwycięstw, dochodząc wreszcie do eliminatora z Charlesem Oliveirą. Podczas UFC 300 ponownie potrzebne były karty punktowe. Ormianin nie ukrywa, że wówczas miał flashbacki ze starcia z Polakiem…
– Byłem przerażony – powiedział Tsarukyan, gdy usłyszał, że werdykt jest niejednogłośny. – Miałem już taką samą sytuację z Gamrotem.