Tsarukyan podpadł szefowi UFC? Gamrot podsumował wycofanie się Ormianina z walki o pas
Mateusz Gamrot zabrał głos na temat wycofania się Armana Tsarukyana z walki mistrzowskiej i reakcji Dany White’a na kontuzję Ormianina.
Popularny „Ahalkalakets” był już o krok od walki o koronę kategorii lekkiej UFC. Ormianin utorował sobie drogę do title shota przede wszystkim nokautując Beneila Dariusha i zwyciężając przez decyzję z byłym mistrzem, Charlesem Oliveirą.
Do pojedynku o tytuł jednak nie doszło. Arman Tsarukyan wycofał się z main eventu UFC 311 dosłownie w przeddzień wydarzenia. Dana White na konferencji prasowej zapowiedział, że Ormianin ponownie musi wywalczyć sobie szansę na konfrontację z mistrzem.
Mateusz Gamrot o wypadnięciu Armana Tsarukyana
O całą sytuację z „Ahalkalaketsem” Patryk Prokulski z redakcji TVP Sport zapytał Mateusza Gamrota. Polak, ostatni fighter, który pokonał Tsarukyana, ma swoje podejrzenia co do urazu Armana. Jego zdaniem organizm mógł odmówić posłuszeństwa podczas ścinania wagi
– Nikt nie wie jaka była prawda i powód wycinania się na dobrą sprawę. Pogłoski medialne to jedno, a nie wiadomo, jaka była prawda od środka. Jak sobie o tym myślałem, bo tam poszło, że kontuzja pleców, ale to się wydarzyło w czwartek w nocy przed samym ważeniem, więc podejrzewam, że on ostro ścinał już tą decydującą wagę, więc podejrzewam, że od zrobienia wagi coś mu się tam wydarzyło. Może ból nerek, może to przeszło gdzieś dalej…
– Może miał jakąś wcześniejszą kontuzję gdzieś z campu, co wiesz, przy zdrowym organizmie i odżywaniu ona mu tak nie doskwierała, a kiedy ściął te 12 kilogramów, to jego organizm zmienił się diametralnie i zaczął wysyłać sygnały. Myślę, że to może być jakiś główny powód, bo w czwartek o 1. w nocy to on siedział po prostu w swoim pokoju, więc nic poza skrajnym robieniem wagi, wydaje mi się, nie mogło się tam wydarzyć – dodał „Gamer”, który zaznaczył też, że w ostatnich godzinach ścinania wagi szklanka wody jawi się jak nektar z Olimpu.
Gamrot, być może nie żyje w najlepszych stosunkach z Tsarukyanem, ale jest pewien, że ten nie zaprzepaściłby szansy z powodu drobnostki. Polski zawodnik dodał też, że skoro szef UFC odesłał go do kolejki pretendentów to znaczy, że faktycznie Ormianin mu podpadł:
– Skoro Dana White się tak wypowiedział, to musiało mu się to nie spodobać i brutalnie stracił swoją kolejkę. Szkoda, nie szkoda…? Nie mam pojęcia. Tylko Arman wie, jaki był powód. Nie mówię, że by symulował. Naprawdę musiało mu się coś przydarzyć, że przed tak wielką szansą musiał odpuścić.