UFC

Tsarukyan nie chce skrócić zawieszenia! Nie weźmie udziału w akcji antyprzemocowej

Arman Tsarukyan nie może powrócić do oktagonu z powodu zawieszenia. Ormianin otrzymał możliwość skrócenia kary, ale… wprost przyznał, że nie ma zamiaru z niej skorzystać!

Numer jeden rankingu wagi lekkiej UFC ostatnią walkę stoczył podczas jubileuszowej gali z numerem 300. Tam przez niejednogłośną decyzję sędziów pokonał Charlesa Olveirę i zapewnił sobie starcie z Islamem Makhachevem. Propozycję title shota otrzymał zresztą tuż po zejściu do szatni. Nie chciał jednak zaliczać powrotu do klatki po zaledwie kilku tygodniach. Dagestańczyk wobec tego na UFC 302 zmierzył się z Dustinem Poirierem. Poddał go w ostatniej rundzie.

Gdyby jednak nawet „Ahalkalakets” chciał wystąpić na gali w Newark, to zatrzymałaby go kara od Komisji Sportowej Stanu Nevada. Ormianin został zawieszony na 9 miesięcy za zaatakowanie fana w drodze do oktagonu podczas UFC 300. Jak przekazał John Morgan, Tsarukyan otrzymał grzywnę w wysokości 25 tysięcy dolarów, ale otrzymał też możliwość skrócenia wyroku. Musiałby nagrać specjalne wideo i wziąć udział w kampanii antyprzemocowej.

Arman Tsarukyan nie chce skrócenia zawieszenia!

Mijały kolejne dni, tygodnie, miesiące, a o żadnym wideo nie było słychać. Arman Tsarukyan pozostaje aktywny w mediach i udziela wywiadów, gdzie też nie zapowiadał, by takowe miało powstać.

Sprawdź!  Ochrona nic nie zrobiła! Dana White skomentował awanturę na gali UFC w Meksyku

Dziś już wiadomo, że na pewno ono nie powstanie:

Skoro mam mieć walkę ustawioną na grudzień, to nie ma to sensu – powiedział „Ahalkalakets” w rozmowie z Ushatayką.

Wszystko wiąże się z urazem Islama Makhacheva. Dagestańczyk doznał urazu ręki, która wyeliminowała go z walki w najbliższych miesiącach. Tsarukyan nie widzi zatem sensu, by starać się o wcześniejszy powrót. Zapytany o ewentualny pojedynek o pas tymczasowy odparł zaś:

To zależy od tego, kiedy może wrócić. Jak nie będzie wstanie wystąpić do wiosny to myślę, że UFC zrobi walkę o tymczasowy tytuł.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.