MMA

Trener Okniński zaskoczył. Wskazał dwóch zawodników jako uosobienie mentalności zwycięzcy

Trener Mirosław Okniński gościł w podcaście Cypriana Majchera, gdzie bardzo docenił dwóch swoich podopiecznych.

Z gniazda słynnego „Łowcy Skór” wyleciało wielu zawodników, którzy z czasem wznosili się na wysoki poziom. To u Oknińskiego umiejętności rozwijał Łukasz Jurkowski, a później Mariusz Pudzianowski, Szymon Kołecki, były mistrz wagi lekkiej KSW Marian Ziółkowski, czy bracia Oleksiejczuk: Michał oraz Cezary.

Okniński docenił Kołeckiego i Oleksiejczuka

Wielu z nich, choć nie wszyscy, opuściło szeregi Akademii Sportów Walki Wilanów i nie zawsze w superlatywach wypowiadają się o Mirosławie Oknińskim. On sam zresztą też „nie choruje na język” i wbijał szpile chociażby w Michała Oleksiejczuka, który wraz z nim wszedł do UFC, ale po burzliwym rozstaniu radzi sobie w kratkę.

Okniński był gościem kanału Elite Mentality x Cyprian Majcher, gdzie został zapytany o to, kto ze wszystkich jego podopiecznych był największym uosobieniem mentalności zwycięzcy?

Szymon Kołecki – odpowiedział bez zawahania „Łowca Skór”. Po chwili dodał jednak jeszcze jednego, byłego już swojego podopiecznego. – Michał Oleksiejczuk – dodał, co biorąc pod uwagę ich relację jest dość zaskakujące.

Sprawdź!  Damian Janikowski uważa, że Jan Błachowicz nie odzyska mistrzowskiego pasa UFC!

– Pierwszy – Kołecki. Taki profesjonalny, zimny rzeźnik – kontynuował trener Akademii Sportów Walki Wilanów. – Każdy się boi, czy Michał, czy Jotko, czy Kołecki… wszyscy oni, widziałem, że mają respekt przed walką i się jej obawiają. Ale potrafią się wzbić na taki poziom, że podczas walki ten swój lęk, strach przekuwają w to, że lepiej walczą.

Połączenie takie woli zwycięstwa, ale perfekcji, to ja bym ocenił Kołecki, Oleksiejczuk, no i Jotko. Najbardziej o szczegóły dbał Kołecki, Michał się uczył tego od niego, jak trenowali razem. Michał znowu miał serce do walki.

Dopytany o wspominane szczegóły Okniński wyjaśnił też, że Szymon Kołecki dbał o dosłownie wszystko. Począwszy od tego, co zależało od niego samego, jak spanie, czy wyżywienie, przez to, co działo się na sali: jak ułożyć rękę, głowę i tak dalej.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.