Tomasz Adamek zabrał głos na temat najbliższej przyszłości. Popularny „Góral” nie odchodzi jeszcze na emeryturę i zdradził, że coś się święci wokół jego osoby.
Legendarny pięściarz w ubiegłym roku został ogłoszony nowym zawodnikiem FAME MMA. Pierwszy pojedynek po powrocie z emerytury stoczył jednak poza freak fightami. Został wypożyczony do KSW, gdzie na gali z cyklu Epic skrzyżował rękawice z Mamedem Khalidovem.
Potem czekały nas dwa starcia z udziałem Adamka. Najpierw zmierzył się z Patrykiem „Bandurą” Bandurskim, któremu pokazał różnicę między amatorskim, a zawodowym pięściarzem. Streamer spełnił swe marzenie i tymczasowo zawiesił karierę freak fightera. Tego samego jednak nie można powiedzieć o „Góralu”.
Tomasz Adamek o przyszłości
Były mistrz świata kilka miesięcy po spotkaniu z „Bandurą” skrzyżował rękawice z Kasjuszem Życińskim. „Don Kasjo” w porównaniu do członka teamu Bungee nie okazywał szacunku legendzie, co przełożyło się na częste szpile wbijane w Adamka. Koniec końców w klatce jednak nie istniał, a pan Tomasz odniósł kolejne pewne zwycięstwo.
Od dawna było wiadomym, że pojedynkiem na Stadionie Narodowym wypełnił on swój kontrakt z FAME. Pytany przez Kacpra Mi z redakcji FANSPORTU TV przyznawał, że na dystansach freakowych mógłby się bić jeszcze nie raz. Wiele wskazuje na to, że faktycznie wróci w przyszłym roku.
Tomasz Adamek udzielił wywiadu Karolowi Garncarzowi, który zapytał się o freakową przyszłość legendy boksu?
– Coś tam Mati Borek szykuje, szykuje coś na przyszły rok. Nie wiem szczegółów jeszcze dokładnie, ale na pewno jeszcze mnie kibice zobaczą – odpowiedział pięściarz.
Popularny „Góral” zaznaczył, że dopóki pozwala mu zdrowie to zamierza to wykorzystać. Adamek chce też dać kibicom możliwość obejrzenia jego ostatnich występów na żywo.
– Póki człowiek zdrowy i silny, to mówię: co mam do roboty? Pobawić się w klatce, powalczyć, żeby jeszcze kibice mogli się ucieszyć jeszcze chwilę moją osobą… i co? I potem trzeba iść na emeryturę.
Niestety nie wszyscy fani oczekują z wypiekami na jego powrót. Na Twitterze (X) sporo można znaleźć komentarzy podkreślających, że pięściarz ma „przerośnięte ego” oraz, że ciężko się go słuchało na konferencjach.