FAME MMAKSW

Szef Artnox odradza Pudzianowskiemu walki w FAME: „Po co ma zbierać od jakiegoś dzbana?”

Artur Gwóźdź to kolejna osoba, która zabrała głos w temacie przejścia Mariusza Pudzianowskiego do FAME.

Potencjalny transfer „Pudziana” do świata freaków to najgorętszy temat ostatnich tygodni. Legenda polskich sportów walki miała być o krok od parafowania kontraktu na występ podczas FAME 25. Tam Pudzianowski miał zmierzyć się w pojedynku 2 vs. 1 z Natanem Marconiem i Adrianem Ciosem.

Były strongman nie pojawił się jednak na konferencji, a niebawem ogłosił pojedynek z Eddie’em Hallem. Ten wciąż nie został potwierdzony, a sam Mariusz Pudzianowski sugerował, że wkrótce zawita do świata freak fightów.

To z kolei nie podoba się wielu osobom, na co sam zawodnik stanowczo odpowiedział. Powołał się przy tym na swoje zasługi dla polskiej sceny mieszanych sztuk walki, które też w rozmowie z InTheCagePL docenił Artur Gwóźdź.

Gdyby nie „Maniek”, to by nie było MMA. Dzięki Mariuszowi Pudzianowskiemu zaczęło się pozyskiwanie większych sponsorów i mainstream zaczął częściej patrzeć w stronę KSW i polskiego MMA. To jest prawda – powiedział szef Artnox.

Sprawdź!  KSW ma szansę zatrzymać Parnasse'a! "Dla mnie najważniejsze są…"

Artur Gwóźdź o „Pudzianie” w FAME

Temat „Mariusz Pudzianowski w FAME” wciąż jest aktualny i nie wiadomo, jaki krok podejmie były strongman. Gwóźdź we wspomnianym wywiadzie zaznaczył, że jeżeli faktycznie plotki się ziszczą, wówczas „Pudzian” potwierdzi to, co wielokrotnie było powtarzane:

A jeżeli pójdzie, to sprawdzą się wszystkie słowa, które były wcześniej mówione. Pieniądze, pieniądze, jeszcze raz pieniądze i nie ma żadnej świętości. Też nie można go za to karać, bo chce zarabiać – powiedział Gwóźdź. – Tylko tak naprawdę, na co on chce wydawać ten cały hajs? – zapytał retorycznie.

Szef grupy Artnox zaznaczył też, że osobiście odradziłby Pudzianowskiemu przejście do FAME. Gwóźdź doskonale zna ten świat, gdyż występuje w nim kilkoro zawodników z jego stajni.

– Nigdy w życiu nie doradziłbym mu takiego przejścia – powiedział stanowczo. – Bo po co w taki sposób kapitalizować tą karierę, którą naprawdę zrobił bardzo fajną i miał super pojedynki, bo był bliski walki o pas?

Wniósł do mainstreamu polskie MMA i tak nie zostanie w pamięci naszej. Po co ma zbierać od jakiegoś dzbana jednego czy drugiego? To by było przykre, nie chciałbym tego oglądać i mam nadzieję, że to się nie wydarzy – dodał.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.