„Szalony Reporter” zabrał głos w spawie potencjalnego transfery z freak fightów do największej polskiej organizacji MMA, jaką jest KSW.
Od dłuższego czasu m.in. Arkadiusz Tańcula wspomina o tym, że chciałby stoczyć pojedynek w okrągłej klatce. Przy okazji ostatniego wywiadu dla Super Expressu został zapytany o starcie na gali Colosseum na Narodowym i przyznał:
– Wiadomo, że fajnie by było, ale to nie zależy ode mnie. Ja jestem gotowy ogólnie. To jest w czerwcu, ja w maju będę miał formę życia przygotowaną, do walki o pas. Wygrywam pas mistrzowski FAME i nie ma problemu, mogę wystąpić na Narodowym, mogę zawalczyć nawet z którymś zawodnikiem KSW. Nie jest to dla mnie problem.
– Ja tam widzę kilku zawodników, z którymi mogę się bić, np. Akop Szostak, Erko Jun, Nawet jeżeli chcą, to mogą mi dać jakiegoś sportowca troszeczkę emerytowanego bardziej, na początek. Albo niech dadzą gościa, który też zaczyna. Myślę, że to już jest ten etap.
„Szalony Reporter” o walce Tańculi w KSW
Głos w tej sprawie zabrał również „Szalony Reporter”, który zdradził, że zna więcej szczegółów. Nie ukrywa, że Tańcula pracuje nad tym, aby dostać się do KSW. Zdania szefów federacji w tej kwestii są jednak podzielone. Maciej Kawulski przyznał, że ma na oku kilka nazwisk ze świata freaków, które mogłyby spróbować swoich sił.
Natomiast Martin Lewandowski oświadczył, że na ten moment nie planuje współpracy z tego typu zawodnikami. Aktualnie jedynym freakiem, jakiego Lewandowski widziałby w KSW jest Martyn Ford, który od kilku lat nie może zadebiutować w klatce.
– Ja znam więcej szczegółów. Nie znam szczegółów, czy się uda, ale wiem, że pracują nad tym. Na razie jest temat, jakby Arek stara się tam dostać, stara się przebić. Jak to wyjdzie? Nie wiem. Jeden włodarz jest bardziej za drugi bardziej przeciw. Ja mu tego życzę. Zarówno on, jak i Tyburski są brani pod uwagę.
– Arek jest takim bardziej grzecznym chłopcem, dobrym przykładem. Sportowo na pewno obaj mogliby. (…) Mogliby zrobić ten pierwszy ruch, sprawdźcie, co wyjdzie z tego. To nie jest droga bez powrotu. Mogliby wziąć, zobaczyć, że nie, to nie.