Różal wspomina uliczne bójki! „Kilka razy ludzie powoływali się na mnie, do mnie”
Marcin Różalski w ostatnim wywiadzie powrócił do dawnych czasów i opowiedział kuriozalną historię, kiedy doszło do ulicznej bójki.
„Różal” to były kickboxer i zawodnik KSW, który przez lata dostarczał kibicom ogromnych emocji. Między innymi sięgnął po mistrzowski pas największej polskiej organizacji podczas historycznej gali Colosseum, która odbyła się na Stadionie Narodowym.
Weteran ma także na swoim koncie profesjonalną walkę na gołe pięści, jednak nie ukrywa, że takie starcia nie są dla niczego niczym nowym, gdyż w przeszłości wielokrotnie zdarzało mu się bić na ulicy. W ostatnim wywiadzie dla TV Reklama opowiedział nawet ciekawą historię.
Jak się okazuje, nie raz zdarzało się, że osoby, z którymi się konfrontował, nie miały pojęcia, iż stoją naprzeciwko „Różala”:
– Miałem z 25 lat i idzie taki chłopak szeroko i trącił mnie barkiem. Ja mu zwracam uwagę, a on się odwraca i do mnie agresywnie: „Ty, a zadzwonić po Różala?”. W pewnym momencie mówię no nie prawda, żart. Ale widzę, że on się na mnie zasadza. A ja mam wytatuowane „Różal” i mówię do niego: „Zadzwoń, żeby cię z urazówki odebrali”. Został poturbowany, że tak powiem. Miałem kilka takich sytuacji, że ludzie się powoływali na mnie do mnie.
A nie opowiadał, jak tłukł ludzi dużo słabszych od siebie, bez powodu, dla funu, od tak…? Jak stał na bramkach po dyskotekach czy lokalach w Płocku i okolicy i robił sobie worki treningowe z normalnych, zwykłych ludzi?
Tego wam nie opowiadał?
Sportowiec…?
To troglodyta, bezmózg, który siłą i przemocą załatwiał za młodego wszystko. Ludzi się go bali, nie dlatego że mieli do niego jakiś szacunek czy poważanie, ale dlatego że mogli dostać wpie…ol za nic, kompletnie za nic.
Takie były poje…ne czasy, dziś takie jednostki bardzo szybko się wyłapuje i izoluje od normalnego społeczeństwa.