Roberto Soldić vs. Jake Paul? Chorwat, który podpisał na dniach kontrakt z ONE Championship uważa, że Amerykanin nie miałby z nim większych szans. Zdradził to w rozmowie z Arielem Helwanim w The MMA Hour.
Do przedwczoraj wszyscy zastanawiali się, jaki kolejny krok w karierze podejmie Roberto Soldić. Chorwat miał na stole kilka ofert, a w grze były oczywiście UFC oraz obecny pracodawca, KSW, gdzie fighter był w posiadaniu dwóch tytułów mistrzowskich – kategorii półśredniej oraz średniej. Ku zaskoczeniu wielu wybór padł na One Championship.
Popularny „Robocop” w rozmowie z Arielem Helwanim w The MMA Hour wspominał, że jego decyzja była kierowana nie tylko poziomem sportowym, lecz także ilością dyscyplin, w których może się zmierzyć w ONE. Podkreślił też, że wielu mistrzów UFC po przejściu do azjatyckiej federacji przegrywało.
– Chcę spróbować sięgnąć po te pasy, których zdobyć nie byli w stanie zawodnicy UFC. Nie walczyli tam dobrze. Gdy oglądam gale ONE FC, widzę stójkę i grappling na zupełnie innym poziomie. Byłem też na wielu galach UFC, ale ONE FC jest wyjątkowe, ma w sobie coś innego. Prawdziwe sporty walki. Chcę więc spróbować się w tej organizacji i sięgnąć po wszystkie pasy.
Roberto Soldić vs. Jake Paul? „Czemu nie?”
W wywiadzie poruszony został również temat Jake’a Paula. Pięściarz-YouTuber w bardzo niedługim czasie znalazł się na ustach wszystkich. Czy mówi się o nim dobrze, czy twierdzi, że powinien zmierzyć się z prawdziwym zawodnikiem – zawodnik przyciąga niemałą publikę.
Chorwacki „Robocop” jeszcze w kwietniu tego roku sugerował bratu „The Problem Child”, Loganowi, wspólną potyczkę w UFC. W rozmowie z Arielem Helwanim Soldić przyznał, że przyjąłby ewentualną propozycję pojedynku z Jakem, choć wątpi, by ten chciał się z nim bić.
– Pewnie, czemu nie? Ale Jake Paul nie zdecyduje się na takie ryzyko. Dla niego jestem zbyt dużym ryzykiem. Szanuję go, jest dobrym fighterem… dobrym, ale nie wyjątkowym. Myślę też, że jest za wolny.
„Robocop” stwierdził też, że presja jaką wywołuje w walce byłaby po prostu za duża dla „The Problem Child”. Wystarczy spojrzeć na rekord Chorwata – aż 17 ze wszystkich 20. wygranych odniósł przez KO lub TKO.
– Jak rozpuszczam ręce, to stadion szaleje. Nie wiem, jak prowadzić walkę na punkty. Wchodzę, by cię trafić, to moje całe życie – MMA, kickboxing, boks. Robię wszystko po kolei i chcę być mistrzem w każdej dyscyplinie!