„Pier***olcie, co usłyszeliście” – reakcje na wygraną Khamzata Chimaeva!

Jedna z najbardziej oczekiwanych walk UFC 273 nie zawiodła! Khamzat Chimaev mierzył się z Gilbertem Burnsem do ostatniej syreny, ale werdykt nie spodobał się wszystkim.

Choć UFC 273 zamykały dwie walki o pasy mistrzowskie, starcie Khamzat Chimaev vs. Gilbert Burns było co najmniej równie oczekiwane. Urodzony w Czeczenii Szwed to jeden z najbardziej ekscytujących fighterów, który w 10 pierwszych walkach kończył przed czasem każdego rywala. W Jacksonville w końcu dostał poważny sprawdzian.

Walka z Gilbertem Burnsem miała pokazać, że „Borz” może mierzyć się jak równy z równym z najlepszymi w dywizji półśredniej. „Durinho” w końcu nie tak dawno stanął przed szansą zdobycia tytułu mistrzowskiego – poległ jednak przez TKO z rąk Kamaru Usmana.

Starcie, wybrane ostatecznie Walką Wieczoru, zachwyciło. W końcu znalazł się mocny na Chimaeva! Burns nie odstawał, choć już w pierwszej odsłonie miał problemy i upadł po jednym z uderzeń. Pozbierał się i mocno wstrząsnął „Borzem”, nieźle obijając go w drugiej rundzie. Koniec końców po raz pierwszy w karierze Khamzat Chimaev usłyszał werdykt sędziowski. Arbitrzy byli zgodni i orzekli jednogłośną wygraną Szweda, punktując 29-28, 29-28 i 29-28.

Po starciu wielu byłych, jak i obecnych zawodników UFC wyraziło swoją opinię na Twitterze. Nie wszyscy byli jednak zgodni z kartami punktowymi!

CHCEMY JESZCZE 2 RUND! DAJCIE NAM, CZEGO CHCEMY! Co za walka!

Dobra decyzja!! Ale co to była za walka, panowie! Khamzat Chimaev i Gilbert Burns – pokłony dla was!

Wow, sędziowie na serio wychujali mojego ziomka!!! Burns to wygrał, brachu!!!
Zwyciężył w 2. i 3.! Jakim sposobem przegrał wszystkie 3, trafiał mocniejszymi, czystymi ciosami

Gilbert wygrał tę walkę, pierdolcie, co usłyszeliście!

Bardzo prawdopodobne, że „Borz” w kolejnym starciu spotka się z Colby Covingtonem. Taki pomysł przed UFC 273 rzucił prezydent federacji, Dana White.