Walka Arkadiusza Tańculi z Jackiem Murańskim wyjaśniła wszelkie wątpliwości co do umiejętności i dyspozycji drugiego z zawodników. Doświadczony „Aroy”, dla którego była to już szósta walka zdemolował w ringu Jacka Murańskiego, który przejmował soczyste „bomby” na swoją twarz praktycznie w ogóle się nie broniąc.
Trzeba przyznać, że Jacek Murański pokazał charakter i nie odpuszczał pomimo ciągłej presji wywieranej ze strony Tańculi. Hitowe starcie przeszło już do historii, a to co wydarzyło się na gali FAME MMA 12 będzie ciężkie do pobicia! Hala wypełniona po brzegi i niesamowity doping oraz emocje, jakie towarzyszyły kibicom zobaczycie poniżej.
Walka Tańculi z Murańskim odbyła się w „klatce rzymskiej” o wymiarach 3x3m, czyli mniej niż liczy ring GROMDY, gdzie toczą się walki na gołe pięści. Pojedynek zakontraktowany był w formule MMA i miał potrwać 5 rund po 2 minuty. Nikt nie sądził, że to starcie wyjdzie poza 1 rundę…, a jednak!
„Aroy” w trzeciej rundzie ruszył z mocnymi ciosami, a po jednym z nich Jacek padł na deski. „Muran” złapał rywala w gilotynę podczas, której niczym Mike Tyson… ugryzł Tańculę za co został ukarany kolejnym punktem.
Po tym jak Murański ugryzł Tańculę w trzeciej rundzie cała hala zaczęła krzyczeć „wypie***j”. Chwilę później skończyła się runda i do zawodników podbiegły narożniki. Sędzia upomniał Murańskiego, że za jeszcze jedno przewinienie będzie dyskwalifikacja. Nie trzeba było długo czekać – w następnej, czwartej rundzie kilkukrotnie „Muran” złapał się siatki.
Pomimo zwrócenia na to uwagi przez sędziego robił to dalej aż ten w końcu uznał, że czas zakończyć ten pojedynek.
— SHOTSMMAR (@FANSHOTS1) November 21, 2021
O kurde 🤭🤯 #famemma #famemma12 pic.twitter.com/4NHUPjwbbO
— misayakis (@misayakiss) November 21, 2021
Po odczytaniu werdyktu głos zabrał Jacek Murański.
„Warunkowo wyszedłem. Zostałem warunkowo dopuszczony, wczoraj zostało stwierdzone naderwanie dwugłowego w prawej nodze i naciągnięcie w lewej, pomimo tego podpisałem papiery, pomimo całkowitego zerwania lewej ręki. Wyszedłem jedną ręką do walki. Ugryzłem go odruchowo. Walczyłbym dalej i przewalczyłbym pięć rund. Nie wiem czy mnie zobaczycie jeszcze w oktagonie”
„Nie chciałem zawieść publiczności. Podpisałem papiery, że wychodzę na własną odpowiedzialność.”
„Ta walka mogłaby trwać 10 rund i ja bym i nie upadł.” – zakończył.