KSWUFC

Parnasse wyjaśnił odrzucenie oferty UFC: „Musiałbym wrócić do pracy”

Salahdine Parnasse bez ogródek skomentował ofertę kontraktową, jaką otrzymał od organizacji UFC.

Francuz przed kilkoma miesiącami stoczył ostatnią walkę na umowie z KSW i postanowił wysłuchać propozycji innych organizacji. Sam Martin Lewandowski wspominał, że największą konkurencją będzie jedynie PFL, które mogłoby spróbować przebić ich ofertę tak, jak niegdyś ONE zrobiło z Roberto Soldiciem.

Ostatecznie jednak Salahdine Parnasse przedłużył kontrakt z KSW. Nie jest żadną tajemnicą, że uważany za największy europejski talent Francuz był też na radarze UFC. Ta propozycja była jednak wyjątkowo rozczarowująca.

Parnasse skomentował propozycję UFC

Podwójny mistrz KSW wraz ze swoim menedżerem gościł ostatnio w podcaście RMC Sport, gdzie Stéphane Chaufourier uchylił rąbka tajemnicy o ofercie UFC. Również sam zawodnik miał okazję wypowiedzieć się w tym temacie.

Chcę walczyć z najlepszymi, co jest normalne, więc skończę na walkach z najlepszymi. Nigdy w życiu nie wybierałem rywala, zawsze walczyłem, by zapewnić sobie godne życie. Generalnie wcześniej pracowałem jako hydraulik w Aubervilliers i uprawiałem sport. Teraz nie muszę już tam pracować, utrzymuję się wyłącznie ze sportu.

Sporty walki nie są proste, a do tego pracowałem jako hydraulik, szukając stabilizacji. Gdybym poszedł do UFC, to znów musiałbym wrócić do tamtej pracy, więc… No, taka jest prawda. W KSW mogę żyć wyłącznie ze sportu i jestem z tego bardzo zadowolony. Jestem gotowy na walkę z dowolnym rywalem, jaki zostanie mi przedstawiony.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.