UFC

„Jak nie oszukujesz, to nie próbujesz…” – Volkanovski z mocnymi oskarżeniami w kierunku Hollowaya!

Mistrz kategorii piórkowej UFC, Alexander Volkanovski, posłał dobitną wiadomość do rywala, Maxa Hollowaya. Australijczyk odpowiedział na propozycję bycia rezerwowym na UFC 273 przez Hawajczyka.

Na UFC 272 miało dojść do trylogii pomiędzy Maxem Hollowayem, a Alexandrem Volkanovskim o pas mistrzowski dywizji piórkowej. Australijczyk dwukrotnie decyzjami pokonywał Hawajczyka, choć wielu uważa, że ostatnie starcie powinien wygrać „Blessed”.

Do trylogii w najbliższym czasie jednak nie dojdzie. Holloway dość szybko wycofał się z pojedynku z Volkanovskim z powodu kontuzji. Na jego miejsce zgłosiło się wielu chętnych: Giga Chikadze, Yair Rodriguez, czy chcący wrócić z emerytury Henry Cejudo. Ostatecznie wybór federacji padł na „The Korean Zombie”, a pojedynek został przesunięty na UFC 273.

W ubiegłym tygodniu stacja ESPN poinformowała, że Max Holloway jest już zdrowy i może wrócić do treningów. Co więcej, „Błogosławiony” powiedział, że z chęcią posłuży jako rezerwowy zawodnik dla main eventu UFC 273. Ta kolej rzeczy wywołała specyficzną reakcję mistrza piórkowych. Alexander Volkanovski nie do końca wierzy w prawdziwość urazu Maxa:

Blessed chce być rezerwowym w walce, w której sam miał wystąpić… Innymi słowy… nigdy nie był kontuzjowany. Albo ma nadzieję, że się nie spotkamy w klatce, albo chce się spotkać wtedy, gdy przygotowuję się na kogoś… Ale hej, „Jak nie oszukujesz – to nie próbujesz.” NIE

Max Holloway i Alexander Volkanovski to ewidentnie najlepsi zawodnicy w całej dywizji piórkowej. To w końcu „The Great” przerwał wieloletnią serię „Blesseda”, który nie miał sobie równych w ich kategorii wagowej. Po utracie pasa Max pokazał się ze znakomitej strony pokonując zarówno Calvina Kattara, jak i Yaira Rodrigueza.

Sprawdź!  Mateusz Gamrot: "Oni potrzebowali trzech rund, mi wystarczyła minuta by go poddać."

Źródło: Twitter, MMA News

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.