UFC

Ogromna fala krytyki na rywala Marcina Prachnio! „Czytałem te wiadomości, grozicie mi…” (VIDEO)

W ubiegły weekend podczas gali UFC Vegas 69 polski zawodnik kategorii półciężkiej Marcin Prachnio pewnie wypunktował Williama Knighta. W kierunku Amerykanina poleciał ogrom krytyki ze strony fanów – w tym także poważne groźby!

Ten pojedynek był drugim w karcie głównej ostatniej gali w kompleksie UFC Apex. „Knightmare” był nieznacznym faworytem przed wejściem do oktagonu, choć miał serię 2. porażek z rzędu (przez decyzję oraz TKO). Marcin Prachnio z kolei chciał odbudować się po porażce przez jednogłośny werdykt z Philipe Linsem.

Walka była bardzo jednostronna. Trenujący w Holandii Polak już po pierwszych dwóch rundach zaliczył 44 kopnięcia w nogę rywala, dokładając też do tego kilka uderzeń w głowę. William Knight dla porównania wyprowadził… 4 celne ciosy na 20 prób. Mogło się wydawać, że postawi wszystko na jedną kartę w ostatniej odsłonie.

W rzeczywistości było kompletnie inaczej. Marcin Prachnio totalnie go zdominował, a wszyscy sędziowie punktowali 30–27 na jego korzyść, przyznając mu zwycięstwo przez jednogłośną decyzję. Po tym starciu większą uwagę przykuła jednak fatalna dyspozycja Amerykanina.

Sprawdź!  Mistrz UFC wprost o walce z Chimaevem: "Mówienie o tym to strata czasu"

Były uczestnik Dana White’s Contender Series opublikował nagranie na Instagramie, w którym odpowiedział na liczne wiadomości ze słowami krytyki, które zasypały jego skrzynkę odbiorczą.

Nie mogę wygrać każdej walki. Nawet się nie postarałem, więc nie będę się zasłaniał. Wyszedłem, zbiliśmy p***dolonego żółwika i zrobiłem 3 rundy. Zamarłem, sp***doliłem, przegrałem. Akceptuję te wszystkie brudy, które ludzie do mnie wypisują. Akceptuję też wsparcie, które otrzymałem. Tak, czy owak, nie da się zadowolić wszystkich…

Na koniec dnia, to ja wyszedłem i zamarłem. Nie wykonałem roboty i przegrałem… Niektórzy z was chcieli, żebym wygrał, niektórzy postawili na mnie kasę, rozumiem to, naprawdę rozumiem. W życiu ludzie nie są idealni i biorę pełną odpowiedzialność za swoje czyny, bo ch*ja zrobiłem. Stałem tam, zamarłem i biorę za to pełną odpowiedzialność…

Rozumiem te wszystkie poje*ane groźby w wiadomościach, te wszystkie znieważające słowa. Macie prawo być wściekli. Czytałem te wiadomości, grozicie mi śmiercią, wypisujecie jak szaleni, że nie zasługuję na kontrakt w UFC i tak dalej…

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.