Odstraszająca cena protestu? Tańcula zdradził kulisy decyzji Pudzianowskiego

Jak ujawnił Arkadiusz Tańcula, Mariusz Pudzianowski ostatecznie nie złożył protestu po walce z Eddie’m Hallem. Podany przez freak fightera powód brzmi jednak kuriozalnie.
Po dwudziestu dwóch miesiącach od poprzedniego występu Mariusz Pudzianowski ponownie wstąpił do okrągłej klatki KSW. „Dominator” wracał po drugiej z rzędu klęsce przed czasem i nokaucie z rąk Artura Szpilki. Były strongman pluł sobie w brodę po konfrontacji ze „Szpilą”, którego miał na widelcu w pierwszej odsłonie.
Podczas KSW 105 w Gliwicach znalazł się jednak po drugiej stronie równania. Naprzeciwko stanął młodszy o 11 lat i cięższy o 30 kg Eddie Hall. Brytyjczyk mimo zerowego doświadczenia błyskawicznie uporał się z trenującym od blisko 16 lat „Pudzianem”. „Bestia” zwyciężyła bowiem w jedyne 30 sekund.
Pudzianowski nie złożył protestu. Kuriozalny powód?
Tuż po zakończeniu pojedynku Mariusz Pudzianowski trzymał się za tył głowy jasno sygnalizując, że to właśnie uderzenia w potylicę przesądziły o wyniku walki. W razie jakby ktoś nie oglądał scen bezpośrednio po starciu z Hallem, były strongman o tym samym dał znać w social mediach:
– Wystarczyło 5 młotków w potylicę i zapamroczyło. Oberwać w tył głowy wystarczyło! – pisał na Instagramie „Pudzian”.
Brytyjczyk faktycznie kilkukrotnie trafił go w potylicę, ale też natychmiastowo zareagował na uwagę sędziego Tomasza Brondera. Zmienił uderzenia, który legalnie lądowały na głowie Polaka do momentu, w którym pan Mariusz odklepał.
Sytuację komentował też brat Pudzianowskiego, który miał sporo zastrzeżeń do arbitra. W sprawie tej głos zabrał też Arkadiusz Tańcula. Znany freak fighter, powołując się na swoje źródła ujawnił, iż „Pudzian” miał rozważać złożenie protestu.
Do tego jednak nie doszło, a powód podany przez „Aroya” brzmi kuriozalnie:
– Ale jaja xD Pudzian z Bratem chcieli zgłosić protest po walce z Eddiem Hallem, ale jak się dowiedzieli, że to kosztuje 4 tys. to zrezygnowali xD #potwierdzoneinfo – napisał Tańcula na portalu X (dawniej Twitter).
Pudzianowski przed KSW 105 mówił w jednym z wywiadów iż nie jest fanem ryzyka i oszczędza każdy pieniądz. Wątpliwym jednak jest, by kwota czterech tysięcy złotych zrobiła na nim tak kolosalne wrażenie, by nie chciał takiej kwoty wyłożyć. Wszak jego gaża za występ w Gliwicach wyniosła rzekomo do dwóch milionów złotych.
Jeśli Mariusz Pudzianowski faktycznie odrzucił możliwość odwołania się od wyniku może to świadczyć, że zasięgnął opinii osób trzecich. Ci zaś podpowiedzieli mu zapewne, że protest nie ma szans na rozpatrzenie skutkujące zmianą wyniku.