Nikola Milanović ocenił ostatnich rywali Wielkiego Bu. Patryk Masiak podczas Prime MMA 7 zmierzył się z dwoma rywalami na raz.
„Wielki Bu”, jeszcze zanim pojawił się na ostatniej konferencji przed Prime MMA 7, zdradził, że zobaczymy go w klatce podczas gali. Nie było jednak wiadomo z kim Masiak miałby się zmierzyć. Gdańszczanin został wyzwany przez Patryka „Czarną Panterę” Akinyeye. Ostatecznie stanęło jednak na walce z dwoma ochroniarzami.
W sieci natychmiast zaczęły pojawiać się domysły, że panowie byli podstawieni. Sytuację na swoim kanale jasno wyjaśnił „Wielki Bu”. W klatce nie miał żadnych problemów. Mimo, że obaj panowie znaleźli się w walce z nim jednocześnie, to przegrali po nokautach w 1. rundzie.
Kwestii tej walki nie mogło zabraknąć w rozmowie Michała Tuszyńskiego z Nikolą Milanoviciem. Serbski judoka nie był zadowolony z postawy kolegów po fachu i zgodził się z głosami, że bramkarze powinni sobie dużo lepiej poradzić.
– Trochę się zgadzam. Może chłopaki mają najniższą krajową, chcieli dorobić i sobie dorobili… „Wielkiemu Bu” się nie dziwię. Dostał propozycję, pieniądze. (…) Kurczę, no widać, że chłopaki na siłownię może chodzą, gdzieś tam dwa razy w worek uderzyli. Nie chcę się wypowiadać, bo też się nie zaprezentowałem z nim dobrze. Ale kurczę, było widać trochę amatorki.