Jedna z największych gwiazd MMA i samego UFC, Nate Diaz, robi co może, by wyrwać się z kontraktu. Wiele wskazuje na to, że Stocktończyk ma na oku walkę bokserską!
Krnąbrny Amerykanin Nate Diaz od dłuższego czasu próbuje się wyrwać z kontraktu z UFC. Pochodzący ze Stockton fighter, który walczy dla największej federacji MMA na świecie od 2007 roku, po raz ostatni w klatce pojawił się na UFC 263. Przegrał wówczas jednogłośną decyzją z Leonem Edwardsem.
Nazwisko Diaz przyciąga potencjalne zestawienia jak magnes. Po miesiącach oczekiwań na kolejne ogłoszenie z Nate’em w roli głównej doczekaliśmy się… prośby o zwolnienie z kontraktu, albo natychmiastowej walki. Według informacji podawanych przez Ariela Helwaniego, Stocktończykowi został się tylko jeden pojedynek do wypełnienia umowy.
Dziś Nate ponowił swoje żądania. Amerykanin zamieścił wymowny wpis na Twitterze, który okrasił wideo z brutalnego nokautu Jake’a Paula na Tyronie Woodley’u:
Ufc release now please or give me fight with anyone in July or august
— Nathan Diaz (@NateDiaz209) June 21, 2022
I have bigger shit to do pic.twitter.com/xyYSCBysLs
– UFC, proszę, puśćcie mnie od razu albo dajcie mi kogokolwiek do walki w lipcu albo sierpniu. Mam większe gówno do ogarnięcia.
Nate Diaz był tego wieczoru na stadionie, gdzie wspierał jednego ze znajomych. Walki Paul vs. Woodley 2 jednak nie widział – jeszcze przed nią opuścił arenę. Pięściarz-YouTuber tuż po KO wyzwał m.in. Diaza do starcia w ringu. Jak widać po powyższym wpisie Stocktończyka, on również może mieć ochotę na to zestawienie.
Już od pierwszego zawołania Nate’a o rozwiązanie kontraktu, Dana White mówił, że intensywnie pracują nad znalezieniem przeciwnika dla Diaza. Najczęściej pojawiającym się nazwiskiem był Khamzat Chimaev. Szwed czeczeńskiego pochodzenia zwyciężył niedawno z Gilbertem Burnsem.