Najman zaskoczył. Ocenił skandal na FAME 24: „Zawodnik UFC i on nie wie, jak się zachować?” [VIDEO]

Marcin Najman komentując wydarzenia z gali FAME 24 w dość specyficznych słowach wypowiedział się na temat rzutu Piotra Tyburskiego na Marcinie Wrzosku. „El Testosteron” zwrócił uwagę, że… „Polski Zombie” powinien wiedzieć, jak upaść.
Gala FAME 24, która odbywała się w ATM Studio, przyniosła sporo kontrowersji. Jedne z największych miały miejsce tuż przed przejściem transmisji na PPV, co jak określił Sylwester Wardęga, mogło przekonać niepewnych widzów, by zrezygnować z dalszego oglądania wydarzenia.
Po ćwierćfinale Underground Championship pomiędzy Marcinem Wrzoskiem, a Pawłem Tyburskim do areny wkroczył brat bliźniak tego drugiego. Piotr pogratulował „Zombiakowi” i w ramach żartu o walce w MMA zdecydował się rzucić nim o matę. To poskutkowało poważną kontuzją byłego mistrza KSW, którego teraz czeka długa rehabilitacja.
Najman o skandalu na FAME 24
Na całą sprawę zareagowało FAME, które po zajściu wezwało policję. O ile Piotr Tyburski przeprosił publicznie Wrzoska, o tyle Paweł zamieścił kuriozalny komentarz. Freak fighter zwrócił uwagę, że organizacja chce poprawić sobie opinię skandalem z udziałem jego brata.
Sam poszkodowany z kolei w poruszających słowach komentował zajście. Problemy ze zdrowiem utrudnią mu bowiem nie tylko dalszy zarobek, lecz także opiekę nad córeczką.
Na youtube’owym kanale Herman pojawiło się tymczasem nagranie z udziałem Marcina Najmana. Samozwańczy „Cesarz polskich freak fightów” komentował najważniejsze wydarzenia i pojedynki z FAME 24. Były pięściarz we wszystkim dopatrzył się… błędów Marcina Wrzoska.
– Wygrywa krasnal, wchodzi brat i „plan B”. Taki zawodnik UFC i on nie wie, jak się k…wa zachować, jak ktoś zakłada klamrę i rzuca? – powiedział Najman.
– Przecież to powinno być naturalne, odruchowe, tu się łapiesz, ten. Wyobrażasz sobie zapaśnika, który by nie wiedział, jak upaść? Dajcie spokój – dodał były pięściarz, który jakkolwiek by się nie tłumaczył, sam kopał i obalał w walce bokserskiej z „Don Kasjo”.
Gwoli ścisłości, „Polish Zombie” nigdy zawodnikiem UFC nie był. Owszem, walczył w oktagonie, ale jak sam mówił – była to gala finałowa The Ultimate Fighter, toteż nie uznaje tego za starcie pod szyldem największej polskiej organizacji MMA.
Słowa „El Testosterona” brzmią co najmniej nietypowo. Powinien on wiedzieć, że Wrzosek bowiem nie miał najmniejszych szans na reakcję – był tuż po walce, a z Piotrem Tyburskim nie łączą go żadne spory ani konflikty. Nie mógł się zatem spodziewać, by będący gościem na gali freak fighter ruszył do niego z atakiem.