Trener Mirosław Okniński ponownie atakuje Łukasza „Jurasa” Jurkowskiego. Główny trener Akademii Sportów Walki Wilanów aż wściekł się, gdy dowiedział się o walce „Jurasa” z Mariuszem Pudzianowskim, do której ma dojść już na kolejnej gali KSW 61.
Okniński jest trenerem m.in. Szymona Kołeckiego, który miał już kilkukrotnie bić się z Jurkowskim. Niestety zawsze stawało coś na przeszkodzie i pojedynek był cały czas przekładany. Kilka tygodni temu w programie KOLOSEUM na Polsacie Sport doszło nawet do nieoficjalnego face-to-face pomiędzy Kołeckim, a Jurkowskim i wszystko zapowiadało na to, że do walki dojdzie w najbliższym czasie.
Organizacja znalazła jednak inne zestawienia, które ma być walką wieczoru KSW 61.
Trener, gdy dowiedział się o tym, że „Juras” zawalczy z „Pudzianem” nie szczędził słów. W mediach społecznościowych napisał – „Ale gówno, z Kołeckim nie chciał walczyć, choć sam go wyzwał. A teraz ma walkę z Pudzianem. WALKA Z KOLEGĄ Z KLUBU, ZWYKŁA USTAWKA.„
Okniński o Łukaszu Jurkowskim
Mirosław Okniński udzielił wywiadu dla portalu MMA – bądź na bieżąco. Trener poruszył w nim między innymi sytuację o przekładaniu walki z Kołeckim komentując, że „Juras” się po prostu boi
– „Jeśli chodzi o Łukasza „Jurasa” Jurkowskiego to trzy razy mnie zawiódł i trzy razy mnie zdradził – potrójny zdrajca. Jeśli chodzi o jego wyzwanie w stosunku do Kołeckiego, to on wyzwał pierwszy Kołeckiego na walkę. Cały czas była odwlekana, raz Juras miał kontuzję, później Szymek, ale później miała być walka. Miała być to ostatnia walka w karierze, no i Łukasz się wycofał – boi się.” – skomentował Okniński
Dodając – „Wystarczyłoby powiedzieć: „Ja Łukasz Jurkowski boje się, za dużo jem, pije (…) i nie chce bić się z tak dobrym zawodnikiem jak Kołecki.” A tu w Polsacie stanęli twarzą w twarz, miała być walka no i się wycofał. Bardzo nie ładnie w sensie sportowym, najpierw wyzywasz, później się nie chcesz bić (…) bardzo nie ładnie ale co zrobić.„
Trener opowiedział również o sytuacji, w której Juras miał się chcieć z nim bić – „On chciał mnie bić, jak ja byłem chory po nowotworze. Jak ledwo co ręką i nogą ruszałem to powiedział, że przyjdzie i do ściany mnie przy pchnie i do telewizji to nagra. Jak byłem słaby to chciał mnie bić. A jak wyzwał najpierw Kołeckiego i zobaczył, że jest sprawny i silny to no… po prostu tchórz, chce bić dziadka, a z prawdziwym fighterem się nie chce bić.”
„Co do Pudziana to nie wiem, dla mnie bicie się dwóch kolegów z tego samego klubu to chyba po to, żeby razem mogli trenować do tej walki. To jest mega słabe, ja nie polecam tej walki, chociaż wiem, że ona się obejrzy. To tylko walka finansowa… dla mnie to jest gówno, prawdziwy shit”
Źródło: MMA-bądź na bieżąco