Damian Janikowski jest gotowy na starcie o pas wagi średniej z Pawłem Pawlakiem. Pretendent to tytułu liczy, że owocne przygotowania przełożą się na świetny występ w klatce.
Brązowy medalista igrzysk olimpijskich w zapasach wróci do okrągłej klatki podczas KSW 96 w Łodzi. Już 20 lipca dojdzie do jego rewanżu z mistrzem wagi średniej, Pawłem Pawlakiem. Tytuł „Plastinho” znajdzie się oczywiście na szali. To właśnie champion wygrał też pierwsze spotkanie z Damianem Janikowskim, co miało miejsce w 2021 roku.
Walkę wieczoru KSW 96: Pawlak vs. Janikowski obstawicie u bukmachera Fortuna. Za założenie nowego konta i depozyt otrzymacie darmowe 30 PLN. To jednak nie wszystko! Na start dostaniecie również 3X zakład bez ryzyka do 100 PLN.
Damiana Janikowskiego odwiedził Jarosław Świątek z portalu Mymma.pl, który podpytał pretendenta o przygotowania do walki z Pawlakiem:
– Strasznie dobrze przepracowany sezon, w ogóle całe półrocze. Także mam nadzieję, że będę w stanie to pokazać w klatce i na przestrzeni tych pięciu rund naprawdę dobrze się pokazać.
„Damiano” przyznał też redaktorowi, że nie przeszkadza mu fakt, iż pas KSW jest na szali. Janikowski ma za sobą mocny okres przygotowawczy. W jego trakcie toczył sparingi nawet 7-mio rundowe. To nad tlenem i wytrzymałością były zapaśnik pracował najciężej:
– Jesteśmy najstarsi, w walce wieczoru, pasuje. To, że to jest walka o pas nic nie zmienia. Walka jest walką i wiadomo, że trzeba się do niej przygotować. Przygotowania były dłuższe, były inne, były cięższe, zwłaszcza że tutaj nie pracowaliśmy nad budowaniem siły i dynamiki tylko nad budowaniem wytrzymałości siłowej oraz tlenu.
– Nie było dźwigania ciężarów, tylko były stacje, czas i ilość powtórzeń, żeby to się wszystko przełożyło na wytrzymałość. No inna praca, jednak to jest pięć rund. Sparingi też były po pięć-siedem rund, niezmiennie z jednym partnerem. Treningi biegowe się zmieniły, wydłużyły. Gdzieś tam wiadomo z czasem się poskracały, ale intensywność się zwiększyła.