Menedżer komentuje słowa Rysiewskiego: „To KSW stworzyło patologię dywizji piórkowej”

Szef grupy Shocker MMA Solutions, Artur Ostaszewski, pokusił się o mocny komentarz słów Wojsława Rysiewskiego.
Dyrektor sportowy KSW w wywiadzie dla Huberta Mściwujewskiego z kanału MMA – BNB poruszył temat negocjacji z Robertem Ruchałą i Joanną Jędrzejczyk. Omawiając punkty sporne przyznał, że były już tymczasowy mistrz wagi piórkowej nie chciał stanąć do unifikacji tytułu z Salahdine’em Parnasse’em:
– Nie bez znaczenia był rywal, oczywiście wszyscy wiemy… Jest wiele zarzutów, że Salahdine Parnasse nie broni pasa dywizji piórkowej. My chcieliśmy tej walki. Robert w tym układzie nie chciał – powiedział Rysiewski, który kontynuując wbił szpileczkę w resztę stawki. – Wszyscy chcą pas, a nikt nie chce walczyć z mistrzem. Ja namawiam zawodników do wyzywania mistrza, a nie namawiania nas na pas tymczasowy.
Jego słowa nie przeszły bez echa. Akces do walki z Parnasse’em zgłosił Patryk Kaczmarczyk, który napisał na platformie X (dawniej Twitter):
– Czuję się wywołany do tablicy jako nr. 1 w rankingu. (…) Proponuję walkę w czerwcu z kimkolwiek, a po niej chętnie spotkam się z Waszym championem na koniec roku. Czuję zarzut tchórzostwa, a nigdy takiej walki nie odrzuciłem. Wyzwanie w stronę Salaha wydawało mi się w mojej sytuacji bez sensu z powodu znajomości planów organizacji i czułem, że nie jest to moment na wyzywanie Salahadine’a.
Menedżer Kaczmarczyka komentuje słowa Wojsława Rysiewskiego
Patryk Kaczmarczyk ostatnią walkę stoczył w styczniu, kiedy to wypunktował Ahmeda Vilę. „Książę Radomia” wyleczył już złamaną rękę i szykuje się do powrotu. Wiele wskazuje na to, że kolejnym jego przeciwnikiem będzie Leo Brichta, który na stałe przeniósł się z wagi lekkiej do piórkowej.
Czech w lutym znokautował Łukasza Charzewskiego i wskoczył na szóstą pozycję w rankingu KSW. Menedżer Kaczmarczyka uważa jednak, że to za mało, by otrzymać pojedynek z bliskim title shota Patrykiem:
– Jest tak, że z nierankingowym, albo z dziesiątką, wygrał Leo Brichta i już chciałby wskakiwać do „jedynki” – powiedział Ostaszewski w rozmowie z Polish Fighters Info. – Myślę, że fajnie, gdyby wygrał, nie wiem, z trójką, czwórką, nawet piątką gdzieś po drodze i później jak najbardziej. Patryk nigdy nie unikał ciężkich walk. Tego nie da mu się zarzucić, więc tutaj temat jest jasny.
– Fajnie byłoby, gdyby to wszystko w miarę uczciwie się toczyło i żebyś ktoś musiał przejść… Nie chcę mówić, że podobną ścieżkę, bo Patryk chyba ma z dziewięć czy dziesięć walk w KSW, ale przynajmniej… No po coś te rankingi stworzyli, to chcielibyśmy, żeby teraz ciężko było skoczyć z dziesiątego miejsca na pierwsze. Jeszcze jeden schodek po drodze by się przydał.
Artur Ostaszewski zaznaczył, że dużo lepszym zestawieniem dla Kaczmarczyka byłaby walka z Adamem Soldaevem. Jego zdaniem na szali mógłby się znaleźć pas tymczasowy, a poruszając temat tegoż odniósł się do słów Wojsława Rysiewskiego:
– I Patryk, i Adam posiadają tę umiejętność rozpromowania swoich walk i sami są medialnymi postaciami. Obaj są na tak. Na szali mógłby być interim po Robercie Ruchale, bo myślę, że wypadałoby. Bo to nie chłopaki, jak Wojsław sugerował, tworzą patologiczną sytuację, gdzie, nie wiem, nie chcą się bić z Saladhine’em, bo nigdy takiej oferty dla Patryka nie było, więc ciężko mówić, żebyśmy odrzucili. Tylko głupio też wyzywać Saladhine’a, który ma zaplanowane dwie walki do przodu…
– Będziemy na trzy walki do przodu kogoś wyzywać? To jest bez sensu, bo się wszystko może wydarzyć. To KSW, jakby hołubiąc, co rozumiem, Saladhine’a Parnasse’a i dając mu troszkę specjalne zasady, stworzyło patologię tej dywizji piórkowej, w której ten pas „interim” jest potrzebny, bo ktoś musi być tym mistrzem, jak nie ma mistrza.
– Wydaje mi się więc, że skoro samo zostało to stworzone przez KSW, to stety-niestety trzeba dalej iść tą drogą, jeżeli wiemy, że dwie najbliższe walki Parnasse’a nie będą w kategorii piórkowej.