UFC

Mateusz Gamrot zamyka usta niedowiarkom i wyzywa byłego pretendenta! „Nigdy we mnie nie wątp!”

Mateusz Gamrot zachwycił sędziów i po kapitalnej walce z Armanem Tsarukyanem zwyciężył na UFC Vegas 57! Po pięciorundowym boju sędziowie orzekli jednogłośną decyzję na korzyść Polaka.

Zarówno dla Mateusza Gamrota, jak i Armana Tsarukyana był to debiut w walce wieczoru UFC. Polak przed tym starciem był skazywany na sromotną porażkę, a Ormianin był przekonany, że pokona „Gamera” i wykona kolejny krok w kierunku pasa mistrzowskiego.

Wszystko zweryfikował jednak oktagon. Main event UFC Vegas 57 był wyrównany, Tsarukyan dużo, celnie i mocno kopał. Mateusz z kolei od początku pracował prostymi, szukał też mocnego prawego cepa. Jak można było się spodziewać, obaj próbowali też wielu akcji zapaśniczych. O ile „Ahalkalakets” początkowo sprowadzał Gamrota, ten szybko sweepował i przechodził do dogodnej dla siebie pozycji.

Ormianin mocno okopywał nogę Polaka, który przez to wylądował na macie. Szybko jednak odwracał sytuację na swoją korzyść. O wyniku końcowym przeważyła praca, jaką Mateusz Gamrot wykonał w klinczu. Kudowianin kiedy tylko mógł zachodził za plecy i okładał kolanami uda rywala. Z czasem zyskiwał też pole coraz częściej trafiając. Po pięciorundowej wojnie o wszystkim musieli zadecydować sędziowie. Werdykt był jednomyślny i jednogłośną decyzją zwyciężył Mateusz Gamrot! Gratulacje złożył mu sam Khabib Nurmagomedov, będący na hali przy okazji walki swojego kuzyna, Umara.

Sprawdź!  Zawodnicy potwierdzają! Pierwsze słowa Diaza i Chimaeva na temat walki! "Zajmę się jego pogrzebem"

Po walce zawodnik Czerwonego Smoka Poznań i American Top Team zaczął od kilku prostych słów, odnoszących się najprawdopodobniej do tego, że nie ma na niego mocnych!

Nikt! Nikt i nigdy!

Następnie Gamrot podziękował rywalowi za fenomenalną walkę. Arman również trenuje na co dzień w ATT i część trenerów tego klubu stało właśnie w jego narożniku.

To była ciężka wojna, Arman jest naprawdę twardym gościem. Życzę mu wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że potrenujemy wspólnie.

„Gamer” skierował też kilka słów w kierunku założyciela American Top Team. Polak dał też wszystkim do zrozumienia, że osiągnie wkrótce swój upragniony cel i zostanie mistrzem UFC!

Po pierwsze dziękuję Danowi Lambertowi. Bracie, mówiłem ci: nigdy we mnie nie wątp. Jestem gotowy na każdego pierdolonego zawodnika w tej dywizji. Wiem, że mam kilka dziur, wiele pracy przede mną, ale w przyszłości zostanę mistrzem!

Sam pojedynek mógł być twardym orzechem do zgryzienia dla arbitrów. Ostatecznie sędziowie przyznali Polakowi 3 ostatnie rundy w tej walce. Zapytany o obawy przed werdyktem Polak stwierdził, że był przekonany o swojej wygranej. Ponadto wyzwał kolejnego rywala!

Sprawdź!  UFC 287. Szokujące kursy na walkę Pereira vs Adesanya! Wygrał trzy starcia i nadal jest underdogiem!

W tej grze trzeba mieć pewność siebie. Teraz chciałbym zmierzyć się z Justinem Gaethje! Gaethje to najbardziej brutalny gość w tej dywizji i chcę się z nim spotkać w oktagonie!

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.