
Mariusz Pudzianowski przekazał na social mediach, że podjął decyzję w sprawie przyszłości.
„Pudzian” od zawsze wzbudza niemałe zainteresowanie społeczności kibiców MMA. Jego osoba zawsze przyciąga uwagę i nie musi mieć ku temu ogłoszonego pojedynku. Wystarczą same plotki, podsycane także przez byłego strongmana, który gości na ustach kibiców i mediów.
Ostatnimi czasy sporo mówiło się o mariażu Mariusza Pudzianowskiego z największą organizacją w świecie freak fightów. FAME ponoć było bliskie, a nawet miało się dogadać z zawodnikiem w sprawie występu pod ich szyldem. Legenda polskich sportów walki miała wystąpić na najbliższej gali w Częstochowie w formule 2 vs. 1. Rywalami „Pudziana” miał być duet „Good Boys”, czyli Natan Marcoń oraz Adrian Cios.
Mariusz Pudzianowski o swojej przyszłości
Były strongman nie pojawił się jednak na konferencji, co miało jasno wskazać, jaki będzie jego kolejny krok. W grę bowiem wchodziły dwie opcje: sensacyjny angaż w świecie freak fightów, albo pojedynek z Eddie’em Hallem na KSW 105.
Pudzianowski obwieścił w social mediach, iż faktycznie zmierzy się z Brytyjczykiem. Szkopuł w tym, że nic nie zostało ustalone. Mówiły o tym też najważniejsze osoby w KSW. „Pudzian” tymczasem zamieszczał wpisy zaczepne w kierunku Marconia i Ciosa, a niedawno zapowiedział, że uda się na wakacje.
Tym samym potwierdził wersję, którą przedstawiał Mateusz Borek. Założyciel Kanału Sportowego wysnuł teorię, iż pan Mariusz uda się na urlop, a jesienią zobaczymy go w organizacji freakowej.
Niewykluczone, że tak się faktycznie stanie. Pudzianowski tymczasem zamieścił w social mediach kolejny wpis:
– Ja już się szykuje na ……….. – napisał siłacz zostawiając pole do namysłu kibicom. – Lada chwila wszystko już będzie jasne, a nie była to łatwa decyzja. Mi już wystarczy. Mam skończone 48 lat.
To może jasno sugerować, iż „Pudzian” szykuje się do „Ostatniego Tańca” w okrągłej klatce KSW. Iście romantyczną klamrą zakończyłaby się jego przygoda w zawodowym MMA, które rozpoczął od freak fightu z Najmanem. Zwieńczyłby ją zaś konfrontacją z innym strongmanem.
Po tym zaś mógłby się oczywiście udać do FAME, by jeszcze poprawić swoją sytuację finansową. Wielu osobom się to nie podoba i nazywają to wręcz ubrudzeniem swojej „legendy”. Tak też widzi to jeden z widzów, który napisał w komentarzu:
– Mam wrażenie, że będzie FAME i zniszczenia dorobku. Cóż, bywa. Szacun za osiągnięcia. Kasa na starość się przyda. Tylko honoru kupić się za nią nie da.
– Legendy-bohaterowie leżą na Powązkach i nie ma kto im nagrobku wyczyścić! – odparł poważnie kibicowi Pudzianowski. – Więc tekst typu legenda nie działa na mnie już. Liczy się zdrowie i spokój!