Były fighter UFC i PFL Marcin Held otrzymał ofertę z największej polskiej organizacji, czyli KSW. Mówiąc delikatnie, jeden z czołowych lekkich nie był nią jednak zachwycony.
31-letni fighter najwięcej czasu w karierze spędził w Bellatorze, gdzie stanął nawet przed szansą na zostanie mistrzem. Poległ jednak na pełnym dystansie z Willem Brooksem. Świetne występy, a zwłaszcza umiejętności parterowe Marcina Helda nie umknęły uwadze UFC, gdzie trafił po zakończeniu umowy.
Pod banderą największej organizacji MMA na świecie Polak stoczył zaledwie 4 pojedynki. Pierwsze 3 przegrał, a mimo zwycięstwa na gali w Gdańsku postanowił się rozstać z federacją. Związał się z ACB, a następnie trafił do Professional Fighters League, gdzie stoczył dotychczas ostatnią walkę w karierze przegrywając w 2. rundzie z Mylesem Pricem.
W rozmowie z MyMMA.pl Held przyznał, że nie jest obecnie związany z żadną organizacją. Umowa z PFL wygasła, a włodarze nie zdecydowali się jej przedłużyć. Głównym celem Marcina jest powrót do UFC, ale musiał się też pojawić temat KSW.
– Były rozmowy. Jak mówiłem, nie szukam takiej organizacji, gdzie stoczę 1-2 walki i ucieknę. Nawet byłbym otwarty, żeby spędzić dłuższy czas w KSW, może zawalczyć o pas. Zdobycie pasa KSW to też byłoby fajne, ciekawe.
Jak się okazuje rozmowę z Marcinem jakieś 1,5 miesiąca temu przeprowadzał matchmaker, Wojsław Rysiewski. Held przyznał jednak, że propozycja była daleka od satysfakcjonującej.
– Dostałem jakąś ofertę z KSW, ale ta oferta była tak naprawdę tak słaba, że można powiedzieć, że ją zostawiłem i leży sobie. Poczułem się taki trochę niedoceniony i stwierdziłem, że kurczę, tak naprawdę tyle lat człowiek walczy, tyle lat się stara, a tutaj dostaje w policzek taką ofertą, więc troszeczkę się źle poczułem.
– Rozmawiałem z Wojkiem Rysiewskim. Nawet nie było rozmów z Martinem Lewandowskim czy Maciejem Kawulskim, tylko rozmawiałem z Wojkiem. Podczas tej rozmowy powiedział nawet coś takiego, że… Generalnie był zainteresowany, żebym tam walczył, ale padły z jego ust takie słowa, że „polskich zawodników teraz mamy dużo, więc raczej stawiamy na zagranicznych zawodników”.
Jak przyznał fighter poczuł się, jakby KSW wcale nie było zainteresowane jego angażem. On sam woli trafić pod skrzydła pracodawcy, od którego chciałby poczuć, że zależy mu na zakontraktowaniu Marcina Helda. Nie można całkowicie wykluczyć tego, że były zawodnik UFC nie trafi do organizacji Kawulskiego i Lewandowskiego.
– Generalnie chciałbym zawalczyć dla KSW. Mieszkam w Polsce, mam tutaj dużo fanów, którzy chcieliby pewnie zobaczyć mnie w KSW.Ale chciałbym, żeby to było z dwóch stron – żeby oni też faktycznie chcieli, żebym tam zawalczył.