O konflikcie Jorge Masvidala i Leona Edwardsa wiadomo nie od dziś. Wszystko zaczęło się ponad 2 lata temu na zapleczu gali w Londynie. W tym roku mieliśmy rozwinięcie z pomocą mediów społecznościowych. A cała historia punkt kulminacyjny będzie miała w grudniu na UFC 269!
UFC 269 z nową walką: Jorge Masvidal vs. Leon Edwards
Ponad dwa lata temu w Londynie doszło do sytuacji nazwanej przez Jorge Masvidala „dwa kawałki z napojem”. Leon Edwards przeszkodził w wywiadzie Amerykanina po walce wieczoru, w której „Gamebred” skończył Darrena Tilla. Od tamtej pory zawodnicy niejednokrotnie zaczepiali się na Twitterze. Ostatnio kilkukrotnie z obu stron padały wzajemne odmowy: „Rocky” twierdził, że nie ma zamiaru walczyć z kimś, kto przegrał dwa pojedynki z rzędu, Jorge Masvidal natomiast żądając pojedynku od UFC… obrażał Anglika. Ostatecznie do pojedynku dojdzie na UFC 269.
Goszczący w The MMA Hoor „Gamebred” po raz kolejny zaatakował słownie swojego najbliższego rywala. Obecny posiadacz pasa Baddest Motherf*cker podważał ciężkie dorastanie, a także „życie na ulicy” Edwardsa. Masvidal uważa, że gdyby Leon był „chłopakiem z ulicy”, ich spięcie na zapleczu gali w Londynie wyglądałoby inaczej:
– Nie chcę jechać po Birmingham, mało mnie obchodzi skąd pochodzi, bo tam skąd ja jestm i gdzie dorastałem, ten kolo nawet nie przeżyłby dnia. W adekwatnej sytuacji, pod wpływem chwili, już by nie żył. Siedziałby w domu cały czas, czekałby aż rodzice załatwią mu Wi-Fi, aby mógł poćwiczyć umiejętności społeczne, bo jest cykorem.
– W Anglii zobaczyłem wszystko, co muszę o nim wiedzieć. Może gadać, że dorastał tu, czy tam, ale tak nie było. Miejsce, skąd pochodzi, wygląda kompletnie inaczej. Mówię ci, ten gość nie jest tym, za kogo się podaje. Nikt z tych miejsc, z ulicy, nie zachowuje się jak on. Jest tchórzem i powiem mu to w twarz przed, jak i po walce.
Jorge Masvidal: Leon Edwards jest tchórzem
Jorge Masvidal nie jest fighterem, który boi się walki. „Gamebred” stoczył już 50 zawodowych starć w MMA, a do tego znany jest z walk ulicznych. Amerykanin znany jest ze spektakularnych nokautów, z których najsłynniejszym zdecydowanie jest latające kolano zaserwowane w 5 sekund Benowi Askrenowi. Masvidal w rozmowie z Arielem Helwanim nie bał się mówić wprost, co myśli o Leonie Edwardsie:
– Pier*oli cały czas, a kiedy ktoś do niego wystartował, to nagle zaczął się wahać. Jakby, jeśli pochodzisz z tych miejsc, o których mówiłeś, to wiesz co cię czeka. Idę do ciebie, ty idziesz do mnie, a potem pier*olisz, że cię zaatakowałem? Tchórz. Mówił o napaści i nawet chciał zadzwonić po policję, ale co by się stało?
– Nie wyglądałoby to dobrze dla jego osoby i tej postawy „twardziela”, której stara się przybrać. Dlatego więc nie dzwonił po pały, choć początkowo chciał mnie pozwać… Po akcji, którą sam zaczął.
„Rocky” z kolei ostatnio mówił, że skoro na UFC 263 pokonał Nate’a Diaza, a na UFC 269 pokona Masvidala, to powinien otrzymać tytuł BMF. Main eventem grudniowej gali największej federacji MMA będzie pojedynek o tytuł mistrzowski kategorii lekkiej: Charles Oliveira vs Dustin Poirier.
Źródło: MMA Fighting, The MMA Hour