UFC

Jan Błachowicz o walce z Jirim Prochazką: „Jest szalony. Ta walka musi odbyć się w Europie.”

Polski mistrz dywizji półciężkiej UFC, Jan Błachowicz, szykuje się obecnie do drugiej obrony pasa. Zakładając, że Cieszyński Książę zdoła wygrać, jego kolejnym rywalem najprawdopodobniej będzie Jiri Prochazka.

Polak i Czech to zdecydowanie najgorętsze nazwiska w kategorii półciężkiej. Wszystko wskazuje na to, że jeśli Jan Błachowicz pokona w październiku Glovera Teixeirę na UFC 267, fighterzy spotkają się w przyszłym roku. Niewykluczone jednak, że dojdzie do tego znacznie wcześniej. Jiri Prochazka będzie bowiem zawodnikiem awaryjnym do walki o pas.

Drogi zawodników z Europy na szczyt największej organizacji MMA były zgoła inne. Legendarna Polska Siła to drugi najstarszy mistrz UFC. W 2020 roku w wieku 37 lat Błachowicz pokonał przez TKO w 2. rundzie Dominicka Reyesa. Był to 16. pojedynek Jana w UFC. Amerykanin jest z resztą postacią łączącą obu fighterów.

Jiri Prochazka pojawił się na na ustach wszystkich już po dwóch wygranych pod banderą największej organizacji MMA. Czeski Samuraj zyskał uznanie wszystkich po spektakularnych zwycięstwach odniesionych nad Volkanem Oezdemirem oraz wspominanym już Dominickiem Reyesem.

Walka tylko w Europie

Jan Błachowicz zdecydowanie uważnie obserwował drogę Czecha na szczyt UFC. Polski mistrz w rozmowie z MMA Fighting został zapytany między innymi o możliwość pojedynku z Czeskim Samurajem:

Sprawdź!  Nate Diaz i Conor McGregor o występie Dustina Poiriera na UFC 269: "Żenująca noc, koleś jest do du*y."

– Ma świetną serię. Jest szalony, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Ma szalony, dziki styl, ale wie dobrze jak z niego korzystać. Myślę, że po walce z Gloverem w przyszłości spotkam się z Jirim, ale gdzieś w Europie. Jeśli mam zmierzyć się z Prochazką, to musi być to w Polsce, albo gdzieś indziej na starym kontynencie. Wszyscy Europejczycy rzuciliby się na bilety.

Cieszyński Książę ma jednak głowę na karku i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co czeka go w pierwszej kolejności 30-go października:

– Najpierw muszę pokonać Glovera, to na nim się skupiam. Mam nadzieję, że nic się nie zmieni. Może jak pokonam Teixeirę, moim następnym przeciwnikiem będzie Jiri. Jeśli tak, zrobimy tę walkę nie w Abu Dhabi, nie w USA, a w Europie.

Źródło: MMA Fighting

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.