Jiri Prochazka zawiedziony walką Jana Błachowicza. „Dla mnie to proste, musisz walczyć jak o życie”
Były mistrz wagi półcięzkiej UFC, Jiri Prochazka, nie był zachwycony walką o zawakowany przez siebie pas. Na UFC 282 mierzyli się o niego Jan Błachowicz i Magomed Ankalaev.
Polski zawodnik już po raz drugi w karierze mógł sięgnąć po pas, który utracił na rzecz Glovera Teixeiry w październiku ubiegłego roku. „Cieszyński Książę” znakomicie wszedł w pojedynek i bezlitośnie okopywał prawą nogę rywala, przez co ten zmuszony był to zmiany pozycji. Z czasem jednak to Magomed Ankalaev doszedł do głosu i zdołał sprowadzić walkę do parteru, gdzie kompletnie zdominował Błachowicza.
Ostatecznie o wyniku zadecydować musieli sędziowie. Każdy z nich inaczej widział to starcie i zakończyło się ono niejednogłośnym remisem. Tym samym pas mistrzowski wagi półciężkiej wciąż pozostaje bez właściciela, choć to może się zmienić już na najbliższej gali UFC 283. O tytuł zmierzą się Glover Teixeira oraz Jamahal Hill.
Rozczarowania pojedynkiem nie ukrywał Dana White, który na konferencji prasowej po show w Las Vegas nazwał „okropnym„. Były champion, Jiri Prochazka, świeżo po main evencie UFC 282 ironicznie skomentował występ obu fighterów na Twitterze. W programie The MMA Hour Ariela Helwaniego stwierdził, że ani Jan Błachowicz, ani Dagestańczyk nie postarali się wystarczająco.
– Nie dali z siebie 200%, by zdobyć pas. Dla mnie jest to proste. Jeśli jesteś w UFC i mierzysz się o mistrzostwo, czy w każdym innym pojedynku, musisz walczyć jak o życie.
„Denisa” dochodzi oczywiście do siebie po urazie barku, jakiego doznał na kilka tygodni przed UFC 282, gdzie miał stanąć do pierwszej obrony. Pierwsze prognozy mówiły o bardzo długim czasie rehabilitacji, ale sam Prochazka uważa, że będzie potrzebował o wiele mniej czasu.
Jiri głęboko wierzy w potęgę ludzkiego umysłu i samemu żyjąc według samurajskiego kodu wierzy, że zdoła się wykurować o wiele, wiele szybciej. W wywiadzie powiedział też, że wróci wcześniej, niż się wszyscy tego spodziewają i pokaże ulepszoną wersję siebie.
– Wiele osób mówi, że potrzebuję 8-9 miesięcy, ale znam swoje ciało i wierzę, że wrócę do 100% sprawności w 3 albo 4. Nie mam niczego takiego w moim życiu, co nie jest możliwe. Jeśli obiorę coś za cel, będę dążył do tego dniem i nocą, przez 24 godziny.
– Wierzę, że jako ludzkość mamy siłę, której możemy użyć. Z całą pokorą i mocą, po prostu wystarczy w to uwierzyć. Wrócę tak szybko, jak to możliwe i będę silniejszy, niż kiedykolwiek.