UFC

Francis Ngannou na konferencji prasowej po UFC 270: „Jakoś nie czuję się wolny…”

Francis Ngannou pokazał wszystkim, że nie przypadkiem jest mistrzem kategorii ciężkiej UFC. Kameruńczyk zwyciężył na UFC 270, a później na konferencji prasowej powiedział kilka słów o federacji.

W ubiegłą sobotę do akcji powrócił Francis Ngannou, który na UFC 270 po raz pierwszy bronił pasa mistrzowskiego królewskiej kategorii wagowej. Jego rywalem był były sparingpartner (ale nie kolega klubowy), tymczasowy champion – Ciryl Gane.

„The Predator” wygrał jednogłośną decyzją sędziów i od razu zawrzało. Nie od dziś wiadomo, że była to ostatnia walka w umowie Ngannou, a samemu fighterowi nie do końca po drodze jest z federacją. Mistrz ciężkiej kategorii wagowej federacji został poproszony o komentarz na konferencji prasowej:

Nie chodzi tu tylko o pieniądze. Są one tylko częścią problemu. Chodzi także o zapisy w umowie, z którymi się nie zgadzam. Uważam, że są nie fair.

Jakoś nie czuję się wolnym człowiekiem. Nie czuję się, jakbym był dobrze traktowany przez organizację. To przykre, że jestem w takim miejscu, że mogę to powiedzieć, ale (…) uważam, że każdy powinien mieć prawo prosić o to, co dla nich najlepsze.

Na koniec dnia, wkładamy dużo siebie i dużo pracy w to, co robimy. Wiele wymagamy od naszych ciał, byśmy mogli wyjść do walki. Powinniśmy przynajmniej dostać za to sprawiedliwą i korzystną dla wszystkich umowę.

Nie jest to pierwszy raz, gdy Francis Ngannou porusza kwestię zarobków w największej federacji MMA. Mistrz wagi ciężkiej twierdził w przeszłości, że musiał pożyczać pieniądze, by przeżyć. Niewykluczone zatem, że skieruje swoją uwagę w kierunku pięściarskiego świata.

Sprawdź!  Tyson Fury przewiduje KO w walce Ngannou vs Wilder! "To kawał ch*ja, więc z chęcią zobaczyłbym..."

Tam czeka już na niego Tyson Fury. „The Gypsy King” wyzwał „Predatora”, który może otrzyma to, o co tak wiele razy prosił UFC. Nowy, godny championa kontrakt i zapis pozwalający mu na występ w pięściarskim ringu. W samym oktagonie najprawdopodobniej czekać na niego będzie Jon Jones, który w domowym zaciszu ostro komentował walkę wieczoru UFC 270.

Źródło: UFC YouTube

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.