Krzysztof Głowacki podczas wczorajszej gali Colosseum 2 zadebiutował w MMA i już w pierwszym starciu zapisał się na kartach historii federacji. Nigdy wcześniej w KSW nie doszło do takiego nokautu.
Byli pięściarze będą dobrze wspominać galę na Stadionie Narodowym. W jednym z najbardziej wyczekiwanych pojedynków Artur Szpilka przetrwał pierwszą odsłonę i znokautował Mariusza Pudzianowskiego, czym sprawił ogromną niespodziankę.
Jest nagranie z nokautu na „Glebie”
Głowacki natomiast popisał się niewiarygodnym KO w starciu z Patrykiem Tołkaczewskim. Były mistrz świata WBO wszedł do klatki jako spory underdog, a jego rywal „Gleba” rzeczywiście pokazał się lepiej, jeśli chodzi o MMA. Były zawodnik GROMDY w swoim debiucie zaprezentował kopnięcia, a także sprowadził do parteru Głowackiego.
Tołkaczewski znalazł się w dosiadzie i zasypał rywala ciosami. Wydawało się, że zaraz może być koniec pojedynku, kiedy „Główka” wystrzelił z pleców potężnego sierpowego. Uderzenie wylądowało na szczęce „Gleby”, który nieprzytomny wylądował na macie.
Jest to z całą pewnością jedno z najlepszych KO w tym roku. W historii MMA bardzo rzadko dochodziło do nokautów, kiedy zawodnik z dołu odciął światło rywalowi w dosiadzie.
Po gali głos zabrał „Gleba”, który przyznał, że był przekonany, że za kilka chwil odniesie zwycięstwo – Byłem wściekły, bo już miałem go podłączonego. Mówił w wywiadach, że on to trenował, ale słyszałem, że mówił, że jeszcze 5 sekund i by był koniec. On to odczuwał jeszcze po walce. Wchodziło wszystko. Ściągnął mnie tym sierpem, takie coś się zdarza raz na 20 lat.
KNOCKED OUT from FULL MOUNT! 🤯
— KSW (@KSW_MMA) June 3, 2023
Former WBO cruiserweight champ 🇵🇱 Krzysztof Głowacki is dangerous from anywhere!!
XTB #KSWColosseum2 pic.twitter.com/7pZI71yaPX