KSW

Jasiu z ŁKS’u Łódź mocno o braku angażu w KSW! „Nie będę zmieniał swojego życia, żeby…” [VIDEO]

Jan Ciepłowski, który większość zawodowej kariery spędził w organizacji Armia Fight Night wypowiedział się na temat angażu w KSW. Zawodnik nie wzbudza zainteresowania największej polskiej federacji MMA ze względu na towarzystwo kibicowskie, w którym się obraca.

Popularny „Jasiu” w zawodowstwie zadebiutował w maju 2021 roku wygrywając przez jednogłośną decyzję sędziów. Trzy kolejne zwycięstwa odnosił przed czasem, kończąc przeciwników przez TKO oraz poddanie. Starcie z Patrikiem Martinikiem zakończyło się z kolei przez dyskwalifikację po łokciach Czecha na głowę Ciepłowskiego.

W miniony weekend Janek odniósł kolejną wygraną. Łódzki fighter pokonał pewnym werdyktem arbitrów Karlena Minasiana w cypryjskiej organizacji Cage Glory Championship. „Jasiu” nie ukrywa swoich sportowych ambicji i głośno mówi o tym, że chciałby trafić za Ocean.

Sporym problemem może być jednak angaż w KSW. Jan Ciepłowski jest kibicem ŁKS’u Łódź i obraca się w towarzystwie fanatyków tego zespołu. Fighter było gościem Macieja Turskiego w programie Oktagon Live, gdzie sam przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej nigdy nie trafi do organizacji Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego.

Sprawdź!  KSW 64: Zapowiedź walki Mariusz Pudzianowski vs Bombardier! "Na to starcie czeka cały świat MMA"

Była lista 600. chyba nazwisk i było tam nazwisko Ciepłowski. Powiedzieli nie, bo jestem kibicem, po czym ucięli ten temat. Ja też nie będę się zmieniał, ani zmieniał swojego życia, żeby walczyć w KSW. Wiadomo fajnie by było tam zawalczyć, bo wiem, że na pewno pokonałbym tam niejednego chłopaka. Uważam, że poziomowo bym też nie odstawał, ale jeżeli mówią „nie” to też nie będę robił z siebie kogoś, aby zawalczyć w KSW.

„Jasiu” z rekordem 5-0 na pewno już przykuwa uwagę promotorów, a kolejne wygrane tylko pomogą mu rozwijać karierę.

Może uda mi się zawalczyć na Oktagonie, może wygram dwie walki i zawalczę w Stanach. Nie ma co robić z siebie kogoś, kim się nie jest. Jestem sobą i taki już jestem. Albo mnie akceptujecie, dacie szansę i wam pokażę, że jestem ok, albo nie dacie i wam nie pokażę.

Warto wspomnieć, że w organizacji walczą już zawodnicy, którzy utożsamiają się z klubami piłkarskimi. Z warszawską Legią otwarcie sympatyzuje Arkadiusz Wrzosek, a z Arką Gdynia Krystian Kaszubowski. Nie można też zapominać o Brianie Hooiu, który jest kibicem Feyenoordu Rotterdam, i walczył w przeszłości w podziemnym fightclubie King of the Streets.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.