W ostatnim czasie trwały negocjacje między 4 czołowymi zawodnikami w boksie, które miało zakończyć się starciem Tyson Fury vs Oleksandr Usyk. Wszystko jednak legło w gruzach, a według menedżera „Gypsy Kinga” wszystko przez… Anthony’ego Joshuę.
Tyson Fury zasugerował przed kilkoma dnami, że nie dojdzie w najbliższym czasie do jego starcia z Oleksandrem Usykiem o pasy wagi ciężkiej. Za upadek negocjacji „Król Cyganów” winił Anthony’ego Joshuy.
– To przez jego chciwość – mówił Brytyjczyk, gdy pytano go o przyczynę fiaska rozmów.
Ostatecznie Tyson nie ma na co narzekać – ogłoszono jego walkę z Dillianem Whitem, za którą ma otrzymać ponad 30 milionów dolarów. Promotor jego przyszłego rywala oraz Anthony’ego Joshuy, Eddie Hearn, stwierdził, że „Gypsy King” wcale nie chciał walczyć z Usykiem.
Gdyby doszło do starcia Anglika z Ukraińcem, zarówno Joshua, jak i White otrzymaliby odpowiednią rekompensatę. Promotor Fury’ego, Frank Warren, w rozmowie z talkSPORT zdradził, że to „AJ” oraz Hearn winni są upadkowi negocjacji:
– Eddie Hearn gada wiele rzeczy i jest po części problemem, czemu do niczego nie doszło. Gdy rok temu negocjowaliśmy walkę Fury vs Joshua, wszystkie strony ustaliły, że nie będą składać żadnych oświadczeń zanim nie dopniemy wszystkiego na ostatni guzik. On tymczasem co tydzień powtarzał: „Zrobione, mamy kontrakty”.
– Teraz wszystko się przeciągało, przynajmniej dla Tysona. Dlatego też, gdy Joshua domagał się dodatkowych pięciu milionów dolarów, Tyson powiedział: „Dość. Ten gość jest zbyt chciwy. Nie jestem tym zainteresowany”. I tyle. Tyson i Usyk chcieli tej walki, ale było jeszcze dwóch innych zawodników. Jeden z nich pozywał federację, a drugi ciągle domagał się większych pieniędzy
Źródło: Talk Sport