Islam Makhachev demoluje kolejnego rywala! Rosjanin przedłużył swoją serię wygranych i znów poddał przeciwnika, którym na UFC 267 był Dan Hooker. Po starciu od pretendenta usłyszeliśmy kilka mocnych oświadczeń!
Islam Makhachev jest protegowanym byłego króla kategorii lekkiej, Khabiba Nurmagomedova. On sam zapowiadał, że Dan Hooker nie ma najmniejszych szans z jego podopiecznym. Ten, naturalnie, nie zgodził się z „Dagestańskim Orłem”, a ponadto… Proponował dystans mistrzowski!
Starcie odbyło się jednak na planowanym dystansie 3 rund, choć nie były one potrzebne. Islam Makhachev szybko obalił Nowozelandczyka, chwilę popracował dobierając wygodniejszą pozycję, złapał za nadgarstek i założył Kimurę. „The Hangman” nie miał wyboru i musiał odklepać.
Islam Mkahachev na mikrofonie przyjął taką samą taktykę, czyli „nie brać żadnych jeńców”:
– Teraz czas, teraz się wypowiem. Właśnie pokonałem numer 6 w rankingu. Wygrałem ile, 9 walk? Jestem gotów na walkę o pas, z kimkolwiek. Ta dywizja jest ospała, śpiąca, a ja będę się starał, aby wszyscy o niej mówili.
Rosjanin był przekonany, że w ten, czy inny sposób skończy tę walkę przed czasem. Dan Hooker nie miał szans, przeciw takiemu poziomowi zapasów:
– Wiedziałem, że jak go sprowadzę to mam wiele sposobów na skończenie go. Mój grappling jest na kompletnie innym poziomie. Żadne jiu-jitsu, czy zapasy, to jest MMA, a ja mam najlepszą grę w parterze w całej kategorii wagowej.
Na koniec Islam Makhachev został zapytany przez Daniela Cormiera o to, dlaczego to on, a nie zwycięzca pojedynku z UFC 268, Michael Chandler vs Justin Gaethje powinien być pierwszym pretendentem:
– Bo to ci sami, starzy ludzie. Znów podchodzą do szansy zostania mistrzami. Wygrywają, przegrywają, tylko hajs im w głowie. Ja idę po pas, zdobędę go i będę go trzymał przez wiele lat.
Źródło: UFC YouTube