
Piotr Hallmann ma za sobą freakowy debiut i niewykluczone, że wkrótce ponownie zobaczymy go w klatce.
Były policjant i zawodnik UFC ku zaskoczeniu wszystkich po latach nieobecności w mediach pojawił się w ubiegłym roku na konferencji Prime Show MMA. Tam zaczepił Bartosza Szachtę, a kilka miesięcy później został ogłoszony uczestnikiem turnieju Underground Championship.
Hallmann na FAME 24 stoczył dwa pojedynki. W pierwszym dość kontrowersyjną decyzją przegrał z Denisem Załęckim. „Bad Boy” nie był jednak w stanie wyjść do kolejnego etapu zawodów z powodu urazu.
„Płetwal” nie wahał się zapytany, czy chce zająć jego miejsce. W półfinale jednak musiał uznać wyższość Gracjana Szadzińskiego.
Piotr Hallmann o freakowej przyszłości
Były zawodnik UFC udzielił długiego wywiadu kanałowi Fansportu TV, gdzie wrócił pamięcią do FAME 24. Nie od dziś znane są problemy zdrowotne Hallmanna, który z ich powodu nie przygotowywał się rzetelnie do turnieju… Ba. Nie przygotowywał się zupełnie.
– 7-letnia przerwa i dwa sparingi zrobione. Później się rozluźniłem, Denis się zmęczył, więc tempo odnalazłem. Jednak ta przerwa miała znaczenie. Nie trenowałem, tylko trenowałem innych. Ostatni tydzień dopiero odpuściłem prywatne treningi.
Przedstawiany jako „Niebieski Samuraj” zawodnik nie kończy jeszcze z freakami. Początkowo myślał o krótkiej przygodzie, jednak otrzymał już telefon w sprawie kolejnych starć. Nie brakuje oczywiści nazwiska oponenta, które często pada w komentarzach… choć nie tylko Bartosz Szachta wchodzi w grę.
– Coś tam dostałem. Tyle ludzi jest jakichś zawodników. To jest rozrywka. Ja z racji na problemy zdrowotne nic wielkiego nie udowodnię. Teraz nie jestem w stanie walczyć z kimś, z kim walczyłem kiedyś. W komentarzach mówią o Szachcie, Gracjanie, Denisie.