Już jutro w Pionkach będzie miała miejsce kolejna gala największej organizacji walk na gołe pięści. Na GROMDA 12 kibiców znów czekają krwawe pojedynki, a szef federacji wypowiedział się między innymi na temat ewentualnej zmiany zasad w pojedynkach.
W piątek, 3 marca, odbędzie się gala GROMDA 12. Będzie to wyjątkowy event, gdyż po raz pierwszy poza turniejem zobaczymy aż 6 superfightów. W starciach weźmie udział wielu zawodników z zagranicy, a w tym popularny Simon „The Savage” Henriksen, czy niepokonany w walkach na gołe pięści „Kofi King”.
-> Kliknij w baner i oglądaj GROMDA 12 na żywo
„Jak już się bić, to honorowo”
GROMDA zadebiutowała na polskiej scenie 6 czerwca 2020 roku i po dziś dzień regularnie organizuje kilka eventów w roku. Organizacja zasłynęła małym ringiem 4×4 m, ale też od samego początku nie zmienione zostały zasady walk.
Tuż przed GROMDA 12 w obszernym wywiadzie dla Fansportu TV szef federacji Mariusz Grabowski został zapytany o ewentualne zmiany w pojedynkach. Ten całkowicie wykluczył MMA i wypowiedział się na temat dokładania elementów z innych sportów walki.
– Przy powstawaniu federacji do wiadomo, że to była stójka i ring bokserski. Jeśli chodzi o MMA to nie planujemy i myślę, że się to nie zmieni, żebyśmy wprowadzali inną dyscyplinę do GROMDY. Na pewno też nie chcemy tego robić w kickboxingu, czy w K-1, żeby jakieś tam dodatkowe elementy, czy łokcie… Wiadomo, jak już się bić, to honorowo.
– Tu cały klimat GROMDY jest w tym kierunku robiony. Wiadomo, że jest szacunek, honor dla zawodnika. Teraz, przy GROMDZIE 12 wracamy do lat ’90, gdzie to się przede wszystkim liczyło i dane słowo, tam nic nie trzeba było podpisywać. Podanie ręki było ważniejsze, niż to, co się teraz dzieje, podpisywanie tych umów, a później nieprzestrzeganie.
Całą rozmowę z szefem GROMDY znajdziesz – TUTAJ